Na łamach Portalu Warszawskiego publikujemy demokratycznie (od lewa do prawa) opinie mieszkańców, specjalistów, radnych, blogerów, i innych. Dziś publikujemy opinię portalu Złomnik.
Przeprowadziłem rozbudowane badania psychologiczne ludzi piszących komentarze typu „lewy pas to nie kółko różańcowe”, „won na prawy”, „blokowanie pasa”, „prowokator” itp.
Wynika z nich, że:
– jeśli w sposób drastyczny łamiesz przepisy o ruchu drogowym, np. jedziesz 200 km/h na ograniczeniu do 120 km/h, to inne przepisy przestają również cię obowiązywać,
– jeśli jedziesz 200 km/h to możesz jechać lewym pasem przez cały czas, bo tak jest bezpieczniej, a nie że ciągle musisz zmieniać,
– jeśli jedziesz 200 km/h to nie musisz zachowywać odstępu do poprzedzającego pojazdu, bo hamowanie przy tej prędkości jest niebezpieczne
– wszyscy inni powinni trzymać się ściśle przepisów, ale jeśli ktoś jedzie o kilkadziesiąt km/h za szybko, to to jest OK, bo „widocznie go stać” i „jak chce to niech jedzie” oraz „lewy pas jest do zap….nia”.
Rysuje się z tego obraz całkiem sporej grupy osób, które z tajemniczego powodu uważają, że przepisy obowiązują wszystkich innych, ale nie ich, ponieważ oni jadą bardzo szybko (tzn. łamią przepisy), więc mogą też łamać inne przepisy. Innymi słowy, poganiacze z lewego pasa widzą siebie jako kierowców pojazdów uprzywilejowanych, a uprzywilejowanie wynika z 1. zamożności 2. mocnego silnika i osiągów. Gdyby podążać za tą logiką, to można byłoby wjechać wózkiem sklepowym w kolejkę do kasy, bo masz w nim droższe zakupy, a reszta won na prawo.
Komentarz
W Polsce na autostradzie ludzie albo jadą 90 prawym pasem, albo 180+ lewym. Normalnemu człowiekowi, który chce jechać płynnie dozwolone 120-140, ciężko jest w tym małpim gaju wyprzedzić TIRa, czy kolumnę TIRów, bo jakieś UFO zaraz przyleci, bedzie latać jak psi ogon na zderzaku, później zajeżdżać drogę, lub „wychodzić z ryjem”, lub kijem. Tu nawet nie chodzi o moc samochodu. Dziś nie ma słabych samochodów, prawie każdy pojedzie ponad 200. To kwestia ludzi, i tego Polskiego „nap..erdalani..a”.
Co prawda jest trochę lepiej niż kiedyś, ale nadal ludzie dostają jakiejś wścieklizny na drogach klasy A i S.
StopKorkom
Portal Warszawski