Do metra powoli wracają reklamy

Parę miesięcy temu warszawskie media obiegła wiadomość, że średniej klasy ceramika z dwóch ursynowskich stacji metra, trzeba wpisać do rejestru zabytków. Rozpoczęła się dyskusja na temat obecności reklam w metrze. Przeciwnicy jak i zwolennicy nośników reklamowych w metrze przytaczali swoje argumenty. Zmuszono przy okazji firmę Stoer do zawieszenia usług. Wszystko wskazuje, że była to zaplanowana akcja.

Od początku

Na początku lutego tego roku, Portal Warszawski zdemaskował wielką intrygę, która miała na celu zmusić Jerzego Lejka, dyrektora Metra Warszawskiego, do dymisji. Zaangażowali się w to miejscy „aktywiści” oraz wspierający ich „dziennikarze” z konkretnych tytułów, a którzy są de facto „aktywistami”. Wszystko zaczęło się od niewinnego wpisu na pewnym portalu, który żądał wpisania bardzo średniej wartość mozaik na dwóch stacjach ursynowskiego metra, i tym samym zmuszono Stroer (zarządza reklamą w merze) do zawieszenia kampanii reklamowych na parę miesięcy. Jakiś czas temu Metro Warszawskie otworzyło oferty w przetargu na najem powierzchni wagonów pod tablice i ekrany reklamowe przez okres trzech lat.

Gazeta Wyborcza piórem pewnego „dziennikarza” (to de facto miejski „aktywista”, i twórca nienawistnego i skandalicznego języka wobec niepokornych mieszkańców Warszawy, wielbiciel ZDMu i rowerkowej wizji świata, i wybitnie wprowadzający w błąd opinię publiczną), od jakichś 3, 4 lat krytykuje Jerzego Lejka, który jest szefem warszawskiego metra. Wypomina mu, i czasami całkiem słusznie, wolne roboty remontowe w różnych miejscach, niedogodności dla mieszkańców Warszawy, ale wobec Zarządu Dróg Miejskich, które dewastuje i paraliżuje Warszawę, a w którym pracuje syn Lejka, milczy…– jednym słowem „dziennikarz” i Czerska dość długo gotowali tę żabę.

Ponad dwa lata temu „aktyw” przeprowadza frontalny atak na Soszyńskiego, który był odpowiedzialny za rozbudowę stołecznych ulic ale był przeciwny wizji ratusza – dziś de facto zastąpili go Olszewski, Dombi i Puchalski. Rozkaz dobicia i złamania jego kariery padł ze strony wybitnie szkodliwego stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, które bardzo partykularnie podchodzi do urzędów miejskich. Te, które pasują do ich wizji prorowerowej i antysamochododwej są gloryfikowane, nie daj Bóg sprzeciwisz się Agendzie 2030 (jak to pisaliśmy trzy, cztery lat był śmiech, teraz wiadomo, że śmiechem nie jest) zostajesz przez nich „wycanselowany” – to modny wśród lewackich „aktywistów” na świecie sposób rozprawiania się z politycznymi i ideologicznymi przeciwnikami.

W tamtym roku pozbyli się szefa Staży Miejskiej, który walczył ze zmotoryzowanymi mieszkańcy Warszawy, ale nie tak jakby życzył sobie tego „aktyw”, na to miejsce wchodzi Ejsmont, która razem z organizacją Zielone Mazowsze (Buciak, Smyk) terroryzuje kierowców. Kolejny udany atak. Tu warto spytać czy tak samo pozbyto się byłej już dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, Grażyny Lendzion i innych niewygodnych pracowników ZDM i miasta?

Stroer i tak został

Właśnie w Warszawie, tak zwane ruchy miejskie, schowane na dziwnych internetowych forach, a za którymi kryją się przecież realne osoby (pewnie wszystkim świetnie znane) chciały usunięcia niewygodnego człowieka (Lejka) oraz być może konkurencję na rynku reklamy. Mogą te tak zwane ruchy miejskie liczyć zawsze na wiernych sobie „dziennikarzy”, którzy zamilkli jak grób po tym jak zdemaskowaliśmy ich działania. Przypominamy, że Portal Warszawski też miał być przez nich zlikwidowany – nie udało się. Tym razem to Portal Warszawski zadaje celny cios tzw. „aktywistom” i układowi, który chciał wyeliminować Lejka i Stroera jednocześnie!

 



 

A przez parę miesięcy same straty. Nie zarabiało miasto, nie zarabiał Stroer, nie zarabiało Metro Warszawskie, nie zarabiali reklamodawcy, tylko dlatego że garstce oszołomów, rozwalających od lat nasze miasto, nie podoba się wizja rozwoju warszawskiego metra! Ale oni te straty generują od lat. Gdyby Warszawa miała mądrego włodarza, który rozumie ideę miasta XXI wieku, ale nie miasta getta, gdyby tak zwani „aktywiści” nie mieli nic do powiedzenia, Warszawa byłaby o wiele dalej.

Niestety, nie poniosą żadnych konsekwencji. Co kierowało tymi ludźmi? Czy średniej jakości mozaiki zostaną wpisane do rejestru zabytków?

A reklamy powoli wracają do metra…

Portal Warszawski

 

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły