W Tesco można było kupić praktycznie wszystko, co potrzebne do codziennego życia. Od kiedy zostało zamknięte w październiku 2021 roku, na Kabatach jedynym większym sklepem został Lidl przy ul. Rosoła. Jest on usytuowany na skraju osiedla i nie każdy ma tam po drodze. Na przeciwległym skraju osiedla już na Natolinie jest Lidl przy ul. Stryjeńskich, ale trzeba poświęcić 15 minut piechotą na dojście, licząc od stacji metra, więc nie jest to lepsza opcja dla mieszkających w centralnej części Kabat – pisał portal Halo Ursynów w lutym tego roku.
Czy Kabaty już na zawsze będą pustynią handlową?
– Cała okolica została bez wielkopowierzchniowego sklepu spożywczego. Jest wprawdzie Lidl, jakiś kilometr od stacji, ale mieszkańcy na co dzień zmuszeni są korzystać z drogiego Carrefour Express, Żabek albo marnować czas na dojazdy do i tak nie największego Lidla – mówi pani Dorota, mieszkanka osiedla. Najbliższa biedronka jest na Natolinie, na rogu ulic Belgradzkiej i Rosoła. Piechotą ze stacji metra Kabaty to 18 minut spaceru. Bez samochodu nie jest to opcja na szybkie zakupy. Z samochodem zresztą też jest niewiele lepiej, bo są problemy z zaparkowaniem.
– Szkoda, że do budynku Tesco nie wprowadził się po prostu inny hipermarket. Mielibyśmy w centralnej części osiedla świetną opcję na zakupy. A tak zostają wyprawy do Lidla, bo w Żabkach i Carrefour Express ceny często są wyższe nawet o 2 złote na produkcie. To żadna alternatywa, zwłaszcza gdy teraz i tak wszystko drożeje w zatrważającym tempie – mówi pan Michał, mieszkaniec bloków przy ul. Wańkowicza – czytamy tamże.
Zaniepokojony tą sytuacją, radny Mateusz Rojewski wysyła pytanie do władz Warszawy. A pytań jest sporo; co obok bloków na terenie po Tesco? Gęsta mieszkaniówka? „Mikroapartamenty” na wynajem krótkoterminowy? Co z obiecywanymi funkcjami usługowymi?
Komentarz
Znika Multikino, zniknęło Tesco a burmistrz Ursynowa, Robert Kempa lata kamerą i chwali się swoimi sukcesami, takimi przedwyborczymi, które dadzą mu głosy. Ale jak widać nie ma wizji ani pomysłu na obydwa miejsca.
Albo wie i nie mówi, bo boi się reakcji mieszkańców…