[LEKTURA OBOWIĄZKOWA] BEZWZGLĘDNA ELIMINACJA – to działania Agory i miejskiego „aktywu”
Wykupić reklamy i dać goły tekst; Jerzy Lejk musi odejść. Mając pieniądze można więcej. Kilka razy już na fb na różnych grupach wrzucałem sugestie ws Lejka, ale na razie nikt tego nie podłapał. Ostatnio po moim pomyśle admin profilu Soszyński musi odejść zmienił nazwę, a więc zasugerowałem ponowne wybudzenie profilu. Ponownie proszę. Jeśli ktoś z was nie kto za tym stoi, to niech szepnie słówko, że sprawa jest– czytamy na stronie Skycraper, gdzie tłum tzw. „aktywistów” i „znawców” (jest i Daukszewicz i śmietanka z MJN) komentuje sprawy Warszawy, ale jak widać przygotowuje ataki na wybrane osoby, które przeszkadzają w realizacji „aktywistycznej” wizji świata. Przypominamy nasz artykuł z lutego tego roku, który zdemaskował podłe działania Agory, która chciała przejąć reklamy w metrze. Oczywiście pomocny „aktyw” miał odegrać rolę pożytecznych idiotów, który w ten sposób niszczy niewygodnych ludzi!
Od początku
Na przełomie 2022 i 2023 roku Portal Warszawski zdemaskował wielką intrygę, która miała na celu zmusić Jerzego Lejka, dyrektora Metra Warszawskiego, do dymisji. Zaangażowali się w to miejscy „aktywiści” oraz wspierający ich „dziennikarze” z konkretnych tytułów, a którzy są de facto „aktywistami”. Wszystko zaczęło się od niewinnego wpisu na pewnym portalu, który żąda wpisania bardzo średniej wartość mozaik na dwóch stacjach ursynowskiego metra, i tym samym zmuszono Stroer (zarządza reklamą w merze) do zawieszenia kampanii reklamowych na parę miesięcy. Tylko w takich głowach intryga może się zrodzić. Zaczęła być realizowana. Stali za nią „dziennikarze” Wyborczej i bardzo dobrze nam znani „aktywiści”.
Gazeta Wyborcza piórem pewnego „dziennikarza” (to de facto miejski „aktywista”, i twórca nienawistnego i skandalicznego języka wobec niepokornych mieszkańców Warszawy, wielbiciel ZDMu i rowerkowej wizji świata, i wybitnie wprowadzający w błąd opinię publiczną), od jakichś 3, 4 lat krytykuje Jerzego Lejka, który jest szefem warszawskiego metra. Wypomina mu, i czasami całkiem słusznie, wolne roboty remontowe w różnych miejscach, niedogodności dla mieszkańców Warszawy, ale wobec Zarządu Dróg Miejskich, które dewastuje i paraliżuje Warszawę, a w którym pracuje syn Lejka, milczy…– jednym słowem „dziennikarz” i Czerska dość długo gotowali tę żabę.
Ponad dwa lata temu „aktyw” przeprowadza frontalny atak na Soszyńskiego, który był odpowiedzialny za rozbudowę stołecznych ulic ale był przeciwny wizji ratusza – dziś de facto zastąpili go Olszewski, Dombi i Puchalski. Rozkaz dobicia i złamania jego kariery padł ze strony wybitnie szkodliwego stowarzyszenia Miasto Jest Nasze (Jana Mencwela) które bardzo partykularnie podchodzi do urzędów miejskich. Te, które pasują do ich wizji prorowerowej i antysamochododwej są gloryfikowane, nie daj Bóg sprzeciwisz się Agendzie 2030 (jak to pisaliśmy trzy, cztery lat był śmiech, teraz wiadomo, że śmiechem nie jest) zostajesz przez nich „wycanselowany” – to modny wśród lewackich „aktywistów” na świecie sposób rozprawiania się z politycznymi i ideologicznymi przeciwnikami.
W tamtym roku pozbyli się szefa Staży Miejskiej, który walczył ze zmotoryzowanymi mieszkańcy Warszawy, ale nie tak jakby życzył sobie tego „aktyw”, na to miejsce wchodzi Ejsmont, która razem z organizacją Zielone Mazowsze (Buciak, Smyk) terroryzuje kierowców. Kolejny udany atak. Tu warto spytać czy tak samo pozbyto się byłej już dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, Grażyny Lendzion i innych niewygodnych pracowników ZDM i miasta?
Sprawa prawdopodobnie była przygotowywana dłużej, a sam Jastrzębski varsavianista, autor książki o metrze warszawskim, obrońca naprawdę średniej klasy mozaik w metrze warszawskim (jego tokiem rozumowania, należałoby wpisać też radziecki tabor – wszystko co tyczy się I linii metra…) ale przede wszystkim bardzo rzuca hasło brońmy mozaiki przed montażem stelaży Stroera….czy wiedział o tym wszystkim czy nie, nie wiadomo…
Ten przerażający obrazek poniżej, z 8 grudnia 2022 roku, pokazuje jasno i klarownie sposoby działania „aktywu”, bez wątpliwości – wobec każdego kto stoi na ich drodze! Od lewej Soszyński, który nie zgadzał się z polityką Puchalskiego, zwolniony szef Straży Miejskiej, który został zwolniony pod pretekstem zakupu drogiej motorówki, na jego miejsca weszła Ejsmont, a wszystko to zamyka Jerzy Lejk – szef warszawskiego metra. Ten sam schemat działania, niszczenia życia, kariery zawodowej, ten sam sposób opresji stosowany jest wobec osób, które zawadzają….
Nabiera tempa
Pod koniec 2022 roku Transport Publiczny i Gazeta Wyborcza (de facto jedno i to samo) dostają niebywałego przyspieszenia i zaczynają płodzić kilka artykułów miesięcznie o „reklamozie” w warszawskim metrze. „Reklamoza” Agory jest nietykalna a jej dominująca rola w przestrzeni Warszawy jest tematem tabu.
Wszystko dostaje przyspieszenia na początku tego roku. Hasło ratujemy mozaiki staje się imperatywem do rozkręcania jeszcze większej kampanii nienawiści wobec Lejka, to tak w kontekście prawdziwego hejtu, w którym jak widać „aktyw” króluje.
W tym samym czasie na stronach TP, GW, TVN Warszawa czytamy podobną narrację;
Od dłuższego czasu głośno jest o „modernizacji systemu reklam” w warszawskim metrze, która objawia się montażem nowych, ogromnych i podświetlanych nośników reklamowych – kosztem informacji pasażerskiej czy elementów wystroju stacji. Ostatecznie, w wyniku wielu kontrowersji, a także chociażby głosu Rzecznika Praw Obywatelskich, cały proces został czasowo wstrzymany przez Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy. Dokonano też zmian w zarządzie spółki Metro Warszawskie. W odpowiedzi firma Stroer w ostatnim czasie zdemontowała ze wszystkich nośników reklamy. Docelowo, zgodnie z deklaracjami władz miasta, ma zostać wypracowana nowa formuła reklam w metrze.
O szczególnych wartościach ceramicznych okładzin przekonuje Jakub Jastrzębski, autor profilu „Historia metra w Warszawie” oraz książki „Sto lat warszawskiego metra Od pomysłu do realizacji”. – Mozaiki ze stacji Służew i Ursynów to jedyny ślad po nowatorskiej koncepcji wystroju metra z początku lat 80. Zgodnie z nią każda stacja miała otrzymać specjalnie dla siebie zaprojektowane pasy niepowtarzalnej kompozycji plastycznej. Na całej I linii warszawskiego metra jedynie te dwie stacje można uznać za ukończone zgodnie z pierwotną koncepcją. Kolejne stacje, które wykańczano, ze względów oszczędnościowych otrzymały inne dekoracje ścian zatorowych – wskazuje Jastrzębski. Ostatecznie dla I linii założono kolorystyczne kompozycje o abstrakcyjnym charakterze. Autorem projektu mozaiki na stacji Służew jest Krzysztof Jachiewicz, a na Ursynowie – Andrzej Drzewiecki. Na potrzeby budowy stacji warszawskiego metra uruchomiono specjalną linię produkcyjną w zakładach Opocznie – czytamy na stronie Transportu Publicznego.
Wiadomo, że w Warszawie największymi graczami reklamowymi są firma Stroer oraz Agora. Stroer obsługuje między innymi metro warszawskie, Agora wszystkie przystanki tramwajowe, komunikację miejską itd. Od jakiegoś czasu zapewne wszyscy zauważyli, że Stroer zaczął rozwijać sieć ekranów i wielkoformatowych powierzchni reklamowych w metrze, również na stacji opisywanej powyżej. Być może sama idea pana Jastrzębskiego była szlachetna, ale dzięki wsparciu mediów, szczególnie GW (Agora), TVN Warszawa, Transportu Publicznego (tytuł warszawskiego ratusza i „aktywu”) profesor Lewicki – rzekomo z nadania rządowego Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków – miał hamować działania „aktywu”, a de facto ręka w rękę razem z miejskim „aktywem”, został do tej akcji uruchomiony, i wszyscy oni pozbyli się czasowo (?) największej konkurencji. z ul. Czerskiej! Od czasu rozpoczęcia wymiany nośników reklamowych w metrze trwa uparty atak „aktywu” warszawskiego oraz Gazety Wyborczej i Transportu Publicznego na Metro Warszawskie i Stroera. Ruszają niebo i ziemię, aby zablokować montaż nośników, a także za wszelką cenę próbują zwolnić dyrektora metra Jerzego Lejka (za braki w wiedzy, za staromodne nieaktywistyczne podejście do metra oraz właśnie za te reklamy). Doprowadzili do zawieszenia umowy reklamowej, a także doprowadzili do zwolnienia Piotra Michalskiego, który pełnił funkcję członka zarządu Metra Warszawskiego ds. ekonomiczno-finansowych.
Stroer i tak został
Przedmiotem zlecenia są małoformatowe tablice (28 x 88 cm), ekrany LCD (min. 19 cali) – będące oficjalnie częścią podsystemu informacyjno-reklamowego wewnątrz wagonów oraz zewnętrzna powierzchnia wagonów. W sumie do montażu reklam wytypowano pięć starych pociągów rosyjskich nr 02, 09, 10, 11 i 12 (pozostałe mają zostać wycofane z ruchu i przekazane Kijowowi), 18 składów Metropolis, siedem nowych pociągów rosyjskich, 35 składów Inspiro i sześć składów Skoda (nr 77-82). W sumie to 1926 tablic reklamowych i 1962 ekrany. Zaznaczono przy tym, że wykonawca ma wprowadzać też reklamy do nowo wprowadzanych do ruchu wagonów (chodzi o Skody, których dostawy trwają).
6 kwietnia 2023 roku minął termin składania ofert. Wystartowały trzy firmy. Screen Network zaproponował kwotę gwarantowaną w wysokości 556 tys. zł (w tym 90,38 zł za jedną tablicę małoformatową, 194,84 zł za ekran LCD, 412 tys. zł za obklejenie wagonów), AMS – 638 tys. zł (w tym 90,38 zł za jedną tablicę małoformatową, 194,84 zł za ekran LCD, 420 tys. zł za obklejenie wagonów), a Stroer – 816 tys. zł (w tym 220,00 zł za jedną tablicę małoformatową, 200,00 zł za ekran LCD i 550 tys. zł za obklejenie wagonów). O wyborze zdecydują wysokość opłaty czynszowej (99,5%) oraz wysokość opłaty za wykorzystanie zewnętrznych powierzchni wagonów (0,5%). Wygrywa oczywiście spółka, która zaoferuje najwyższe stawki – czytamy na stronie nomem omen Transport Publiczny.
Stroer zaproponował najlepszą cenę!
Komentarz
Właśnie w Warszawie, tak zwane ruchy miejskie, schowane na dziwnych stronach, a za którymi kryją się przecież realne osoby (pewnie wszystkim świetnie znane) chciały usunięcia niewygodnego człowieka oraz konkurencji na rynku reklamy. Mogą te, tak zwane ruchy miejskie liczyć zawsze na wiernych sobie „dziennikarzy”, którzy zamilkli jak grób po tym jak zdemaskowaliśmy ich działania. Przypominamy, że Portal Warszawski też miał być przez nich zlikwidowany – nie udało się. Tym razem to Portal Warszawski zadaje celny cios tzw. „aktywistom” i układowi, który chciał wyeliminować Lejka i Stroera jednocześnie!
Wiadomo, że każda linia metra to mniej kasy dla Tramwajów Warszawskie, które dla wielu są finansowym fetyszem, bo mogą zarabiać pieniądz. Wciąż toczy się batalia o kilka terenów, jak chociażby ogródki działkowe na Waszyngtona (których MJN, Zielone Mazowsze i inni nie bronili) i wpływy inwestorów starej i nowej władzy. Nie jest tajemnicą poliszynela, że Most ks. Poniatowskiego został zniszczony (zwalniające tramwaje na wysokości Powiśla) tylko dlatego aby ciszej jeździły bo przeszkadzały ważnej osobie z ratusza. Teraz walka idzie o kierunek komunikacji, kto go dostanie – aktyw, Olszewski czy Dombi, którzy wśród miejskich terrorystów są uważani za ….fachowców….
Zadziwiające jest to, że ci wspaniali propagatorzy transportu publicznego w swoim szale walki z reklamami wolą podnieść ceny biletów ZTM o 10% tylko po to, aby pozbyć się reklam z metra, natomiast o reklamach na przystankach tramwajowych i autobusowych oraz o wnętrzach autobusów, które są zawalone reklamami nikt nic nie pisze. MEDIALNA CISZA! Bo nie chodzi o żadne mozaiki a o PIENIĄDZE i wpływy – bo uważają, że miasto jest ich! A że przy okazji wszystkich oszukali? Nie ma żadnego znaczenia!
Czy bardzo konkretne osoby i środowiska chcieli wyeliminować Stroera, który pewnie i tak zostanie bo dał najlepszą ofertę…? Czyżby inne podmioty składające swoje oferty dały mimo wszystko pierwszeństwo Stroerowi ze względu na nieudaną ale przede wszystkim wielce nieuczciwą kampanię nienawiści?