„Redaktor” z GW, który obraża warszawiaków, znów KŁAMIE!
Jarosław Osowski to quasi dziennikarz z wielkimi intelektualnymi aspiracjami, niestety tylko aspiracjami. A to napisze coś o miejskiej infrastrukturze, a to otworzy dzioba i zbluzga mieszkańców, lub ich obrazi. A prawda jest taka, że to ignorant piszący o rzeczach, o których nie ma zielonego pojęcia, zwykły „aktywista” lobbujący za ograniczaniem naszej wolności. Ostatnio chwalił kolejne słupkowanie warszawskich ulic. Kłamać, kłamać, kłamać – to jego złota zasada. Dane o dwóch milionach samochodów wyssał prawdopodobnie ze swojego palca! Jak większość swoich „newsów”. No bo o fałszowaniu danych przez „aktyw” z MJN czy innych ich oszustwach nie napisze, ten pożal się Boże…”dziennikarz”.
Zwykła manipulacja
Jak co roku słychać wycie, że w Warszawie zarejestrowano setki tysięcy nowych aut i jest ich łącznie więcej, niż mieszkańców.Pomijając że to zwykła manipulacja, bo Osowski bierze żywcem dane z CEPiK, ale nie raczy wziąć pod uwagę aut zarejestrowanych przez firmy leasingowe i carshareingowe, które tylko mają tu swoje siedziby, „martwych dusz”, czy samochodów służbowych, jaki wniosek powinien z takich liczb wypłynąć?
W różnych sprawach można głosować na różne sposoby: klikając internetową ankietę, biorąc udział fizycznie w jakimś głosowaniu, czy referendum, biorąc udział w wyborach, wreszcie zagłosować w najtrudniejszy z możliwych sposobów, czyli własnym portfelem.Według władz jesteśmy na tyle „dorośli”, że możemy pracować, płacić podatki, brać śluby, kupować nieruchomości, powoływać na świat nowych obywateli, wychowywać ich, utrzymywać, wreszcie brać udział w wyborach, ale sami nie jesteśmy w stanie wybrać sposobu, w jaki powinniśmy się poruszać! Według Osowskiego również!
Tu Osowski, w styczniu 2023 roku odbył sobie pogawędkę z piątką obsesjonistów i wybitnymi „specjalistami”: Jarek Osowski, autor tego odcinka podcastu zabiera nas na wycieczkę po placu Hallera. Na miejscu są prascy aktywiści Wanda Grudzień i Krzysztof Michalski oraz radny dzielnicy Mariusz Borowski. A jesteśmy na placu Hallera dlatego, że właśnie tam od nowego roku funkcjonuje rozszerzona strefa płatnego parkowania. Kiedyś znalezienie tu wolnego miejsca do postawienia samochochodu graniczyło z niemożliwością, a po wprowadzeniu parkomatów wolne miejsca od razu rzucają się w oczy. Jak to mówi Jarek, zdarzył się cud. O tym, że to cud spodziewany przekonuje nasz gość w studio Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. I przypomina, że strefa płatnego parkowania to po prostu narzędzie porządkowania miejskiej przestrzeni. O tym jak te strefy są urządzone w różnych miastach i jakie przynoszą (trochę inne) skutki opowiada w swoim felietonie Bartosz Piłat, ekspert transportowy z ośrodka PLANKOM.
Oczywiście po Warszawie nie jeździ ponad 2 miliony aut, ale nawet jeżeli, to te liczby dowodziłyby jedynie, że:
DOROŚLI WARSZAWIACY WYBIERAJĄ AUTA,
To my jesteśmy pracodawcami prezydenta miasta, samorządów i podmiotów miejskich, takich jak ZDM,
Oni dostają pensje, czy diety WYŁĄCZNIE DLATEGO, ŻE MY PŁACIMY PODATKI,
Nie mają innego źródła utrzymania! Bez naszej pracy nie mieliby co włożyć do garnka.
Dlatego, czy im się to podoba czy nie, ich OBOWIĄZKIEM JEST SZANOWAĆ NASZE WYBORY!
Co robi się z krnąbrnym pracownikiem? Problem w tym, że podczas kadencji bardzo ciężko ich zwolnić, ale niebawem będzie okazja. Jeśli chcecie by Wasze wybory były szanowane, sami dokonujcie ich rozsądnie.
Komentarz
Co roku z kanałów w Amsterdamie wyławia się 25 tys. rowerów, które zawierają niebezpieczne substancje w postaci materiałów ropopochodnych, stali, aluminium, chromu i niklu. Jeśli w Warszawie jest tyle samochodów to widocznie mieszkańcy chcą z nich korzystać i należy im to ułatwić. A taki „dziennikarz” ze Stołecznej, w normalnym, zdrowym kraju, przestałby pracować w zawodzie dziennikarza, którym on po prostu nie jest.
W Pekinie czy w Nowym Jorku samochodów jest znacznie więcej, i to też nie stanowi problemu. Osowski, jak masz z tym problem, wyprowadź się z Warszawy i daj żyć ludziom jak chcą! Nikt nie będzie tu za Tobą płakać poza garstką oszustów, którzy doją nasze miasto, chociażby w ramach różnych dotacji.