Wspaniała wiadomość! Obraz Andriolliego wrócił do Karczewa – efekt konserwacji okazał się niespodziewany, ale jakże spektakularny!
50 kilometrów pod Warszawą znajduje się przepiękny stary kościół w Karczewie, w stylu barokowym, najprawdopodobniej według projektu Guido Antonio Longhiego, w którym znajdują się piękne dzieła Michała E. Andriollego. Jeszcze w 2018 roku redakcja Portalu Warszawskiego alarmowała, że wskutek braku zainteresowania, ale i braku pieniędzy, w parafii tej niszczały dwa piękne dzieła Andriolliego. Przypomnijmy, że Andriolli był grafikiem, malarzem i przede wszystkim twórcą stylu znanego jako Świdermajer. Był też autorem m.in. najbardziej znanych i dotąd najpopularniejszych ilustracji Pana Tadeusza. Ale w końcu mamy dobre wiadomości.
Zakończyła się konserwacja najcenniejszego obrazu w karczewskim kościele – „Chrystusa w grobie”, datowanego na II poł. XIX w
W toku prac okazało się, że oryginalne dzieło Andriollego było na przestrzeni lat… wielokrotnie poprawiane. Okoliczni „artyści” przemalowali całą głowę Jezusa, zmieniono ułożenie ciała, domalowano widoczny w tle pejzaż (przedstawiający Golgotę). Te ingerencje nie musiały wiązać się z chęcią poprawiania mistrza, mogły być (i w dużej mierze zapewne były) reakcją na naturalnie pojawiające się wraz z upływem czasu zniszczenia i zabrudzenia. W efekcie to, co my od lat uznawaliśmy za Andriollego, tak do końca Andriollim nie było – zaledwie rzut oka na efekt konserwacji daje nieodparte wrażenie, że oryginalna wersja jest artystycznie nieporównywalnie lepsza – pisze Tomasz Laskus.
Ale jest jeszcze jedno dzieło które trzeba ratować
Już w 20218 roku pisaliśmy – na zdjęciu widoczny jest bardzo zniszczony sztandar, który ma ok. 100 lat i wymaga bardzo szybkiej konserwacji. Proporzec ufundowany przez kupców z okolic Karczewa z roku 1916, niestety jest w stanie ruiny. Znajduje się na terenie parafii przylegającej do kościoła w Karczewie. Przez całe lata leżał złożony w rulon a później pełnił rolę ocieplacza okna. Zniszczenia są potężne. Ma pęknięcia ogromne prześwity i jest bardzo mocno wyblakły wskutek wystawiania go na słońce.
Czy jest szansa na ratunek tego dzieła? Wierzymy, że tak!