Zmierzyliśmy kompleksowo ruch pieszy na rondzie wykorzystując do tego aż 26 punktów pomiarowych.Nowe przejścia naziemne cieszyły się dużą popularnością. Korzysta z nich 21% ruchu w szczycie porannym i 28% w szczycie popołudniowym. Najpopularniejsze było przejście przy ul. Widok. W szczycie popołudniowym jezdnię przekracza tu średnio 1479 osób na godzinę. Dla porównania – popołudniowy szczyt ruchu samochodowego na jezdni ul. Marszałkowskiej to niewiele ponad 1200 pojazdów na godzinę. Pieszych jest tu zatem więcej niż aut. – czytamy na stronie Zarządu Dróg Miejskich.
Komentarz
Budowa przejść naziemnych nie miała zastąpić tych pod ziemią. Wciąż są one potrzebne i jak wynika z badań – popularne. Na „patelnię” przy stacji metra Centrum między 16:00 a 17:00 wchodzi średnio 6554 pieszych. Dla porównania – takie natężenie ruchu kołowego jest niespotykane praktycznie nigdzie w Polsce, podobne wyniki są notowane tylko na moście Grota-Roweckiego – pisze dalej ZDM.
To oczywiście zwykła manipulacja. Aż 28%? Przejściem podziemnym przechodzi tylko 72%, czy ZDM skorelował to z rocznym opadem deszczu w Mozambiku?
„popołudniowy szczyt ruchu samochodowego na jezdni ul. Marszałkowskiej” To znaczy kiedy? Teraz, gdy za chwilę jest zakorkowana przez Was Puławska i większość ludzi jedzie od razu Niepodległości, albo dołem? Drugie pytanie, ile aut jest tamtędy w ogóle w stanie przejechać?
„średnio 6554 pieszych” idących do największej, najpopularniejszej i położonej w samym centrum miasta stacji metra porównujecie do ruchu aut?
– po jakiej mniejszej ulicy w Warszawie tyle aut jest w ogóle w stanie przejechać? Gdzie się zmieści? „podobne wyniki są notowane tylko na moście Grota-Roweckiego.” A jednak…
– Czy Puchalski wziął w ogóle pod uwagę, że to najbliższa (nie wiemy czy w linii prostej) stacja do Dworca Centralnego? Wystarczy tam pobyć aby przekonać się, że spora część osób ciągnie, albo niesie bagaże w tamtym kierunku. Jaki przyjezdny będzie pchał się autem na Rondo Dmowskiego i po co? Nie wiemy, może jedzie mostem Grota?
Co ma wspólnego przejście na ul. Widok z przejściami podziemnymi? Po pierwsze nigdy pod tą ulicą nie było przejście podziemnego. Po drugie, prosimy o informację ile osób tam chodziło przed 3 laty? Obawiamy się, że było ich co najmniej tyle samo, o ile nie więcej. Przez tę ulicę przechodzą osoby, które chcą dostać się na ul. Świętokrzyską do komunikacji autobusowej czy domów towarowych. Czyli co porównywał ZDM, trudno zrozumieć. Rozumiemy, że zrobienie grafiki, porównanie rzeczy nieporównywalnych, zresztą jak zwykle nic więcej. Odnieście się jeszcze do Berlina a wszystko złoży się w całość….
Z drugiej strony porównano ilość osób przejeżdzających do jednej jezdni. Na ul. Marszałkowskiej są dwie, czyli 2400 pojazdów. To jest kolejna manipulacja. Inną jest to, że w każdym samochodzie siedzi 1,3 pasażera co daje 3120 osób. Dodając ilość osób w komunikacji miejskiej i tramwajach oraz metrze które idzie wzdłuż ul. Marszałkowskiej, ale nie ma to najmniejszego znaczenia, bo ta ulica w żaden sposób nie jest powiązana z przejściami dla pieszych. Podobnie ma się ilość przechodzących osób z metra do przejścia podziemnego, co ewidentnie świadczy, że jest potrzebne.
Ale i w tym przypadku porównywano rzeczy nieporównywalne i na dodatek jeszcze manipulowano danymi. Ponieważ mostem Grota – Roweckiego średnio jeździ 200 tys. samochodów dziennie. Co daje 8333 samochodów na godzinę, gdyby ruch odbywał się ciągle ale w godzinach szczytu jest ich znacznie więcej. I w tym przypadku możemy przyjąć współczynnik 1,3 co daje 10 832 osoby na godzinę. Niestety, to też jest nieporównywalne a służy głupiej PR propagandzie, którą tylko ludzie z niskim IQ łykają jak pelikany.
Proponujemy jeszcze porównać ilość osób przechodzących przez ul. Widok do ilości startujących samolotów lub ilości w pociągach tunelu średnicowego. Te porównania są tak samo seksowne jak to pokazane na grafice.
Można by zapytać, czy Puchalski wziął w ogóle pod uwagę wszystkie te fakty? obawiamy się, że to pytanie logiczne i nie zrozumie kontekstu, skoro zgadza się na publikowanie takich bredni!
Reasumując, ZDM po raz kolejny zrobił szkodliwą głupotę, a teraz próbuje ją uzasadnić, wykorzystując przy okazji nieszczęście warszawiaków związane z remontem na Puławskiej. Z analizy jasno wynika że przejścia naziemne są zbędne, a podziemne wystarczające. Więc naziemne można zlikwidować, urzędnika który kazał je wymalować zwolnić, a za zaoszczędzone pieniądze zmienić vendora obsługującego windy, tak by zawsze były one sprawne.