Niewitecka to przykład urzędnika, który wspiera okradanie mieszkańców Warszawy
Spójrzmy jak wygląda to w konkretach, czyli liczbach, a nie pobożnych życzeniach popartych narracją o „trujących samochodach”
Po podwyżkach przeciętny pracujący 8 godzin dziennie warszawiak, który musi też zawieźć dziecko do szkoły, odebrać je i załatwić jakieś drobne sprawunki, zapłaci:
- 8 godzin pracy + godzina na pozostałe sprawy = 43,30 zł/dzień
- x 22 dni robocze = 952,60 zł miesięcznie
- ostrożne licząc x 11 miesięcy (wakacje, ferie, święta) = 10 478 zł rocznie
- w przypadku 2 pracujących osób w gospodarstwie domowym, daje astronomiczną kwotę 20 956 zł rocznie
Teraz zastanówmy się, czy wolimy kupić używany samochód, albo pojechać na naprawdę fajne wakacje, czy zapłacić miastu za coś, za co już zapłaciliśmy? Przypominamy, że miasto nie wybudowało i nie utrzymuje miejsc parkingowych za jakieś pieniądze które zostały nam dane, tylko za nasze podatki.
Dwa najistotniejsze źródła przychodów samorządów to;
- 38% naszego podatku PIT
- podatki od nieruchomości.
To jasno pokazuje, że miasto utrzymują przede wszystkim pracujący warszawiacy. A teraz mają jeszcze dopłacić za to, że jeżdżą na nie pracować.
fot; RDC
StopKorkom, Lubię Miasto, Portal Warszawski