Słupkowanie miasta trwa w najlepsze. Jak widać Zarząd Dróg Miejski jest nieprzemakalne, a interwencje społeczne (jak chociażby nasze) nie robią na Puchalskim wrażenia. Na jednej z grup pojawił się oto taki wpis.
Czy Pole Mokotowskie stało się kolejnym miejscem szastania pieniędzmi z kredytów mocno zadłużonego miasta?
Słupki przy ścieżkach rowerowych wskazują, że rowerzyści rozjeżdżali trawę lub co gorsza parkowali swoje wehikuły na łonie natury.Ile dzieci można wyżywić za te słupki? Ile obiadów można ufundować emerytom, którzy ledwo wiążą koniec z końcem z powodu ciągłych podwyżek spowodowanych działaniami rządu?– pyta mieszkaniec Warszawy.
Czy z tego powodu zostały ogrodzone tereny z roślinnością i oznaczone karteczkami? Czy też może budowlańcy zaczęli się panoszyć po całym Polu i rozrzucać swoje materiały?
Komentarz
Ilość stawianych słupków budzi pewne podejrzenia! Być może się mylimy, ale Zarząd Dróg Miejskich nie był w stanie stanie udzielić informacji ile słupków produkuje i co się z nimi dzieje?. A my je znajdujemy na złomowisku.