Augustyniak znana jest z atakowania i wyzywania policjantów. Teraz itrzyma 20 tys. zł zadośćuczynienia. Sędzia Andrzej Krasnodębski, który podjął taką decyzję, aktywnie angażuje się w krytykę reformy sądownictwa. Z ustaleń serwisu wpolityce.pl wynika, że w marcu 2020 r. odmówił on ujawnienia, do jakiego stowarzyszenia należy.
To aktywny uczestnik sędziowskiego oporu przeciwko reformom sądownictwa
Jak podaje wpolityce.pl, Andrzej Krasnodębski jest doświadczonym sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie. „To aktywny uczestnik sędziowskiego oporu przeciwko reformom sądownictwa” – czytamy.
– Sąd zauważył, że czynności mogły być wykonane na komendzie w Warszawie, a nie w Pruszkowie. Poza tym gdy ustalono jej tożsamość, powinna zostać zwolniona, a trzymana była całą noc. Do tego prowadzono czynności rewizji osobistej w brudnej toalecie, policjantki próbowały jej ściągnąć rajstopy, zakuto ją w kajdanki. Sąd podkreślił, że to upokarzające traktowanie. Do tego dodał, że środki przymusu bezpośredniego były użyte nieprofesjonalnie i policjanci swoimi działaniem narazili panią Katarzynę na krzywdę – oceniła w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Agata Bzdyń, obrońca Augustyniak.
„W marcu 2020 r. odmówił on ujawnienia do jakiego stowarzyszenia sędziowskiego należy. To obowiązek sędziego. Krasnodębski tego jednak nie zrobił, powołując się na konstytucję. W swoim oświadczeniu zaznaczył jednak, że do żadnej partii politycznej nie należał” – napisano dodając, że Krasnodębski to jeden z sygnatariuszy listu sędziów wzywających do wykonania postanowień TSUE.
Portal Warszawski