[GŁOS MIESZKAŃCA] Dlaczego rowerzyści mają pieszych głęboko w d….? Czyli o znaku D-6
Po pierwsze, władze miejskie mają zatrute mózgi rowerowym aktywizmem, tak samo jak zdecydowana większość urzędników. ZDM ostatnio zapowiedział, że znikną pasy ze ścieżek rowerowych, bo rzekomo jest wielkim estetą a tak naprawdę chodzi o robienie dobrze rowerzystom.
O znaku D – 6
Dzień dobry sąsiedzi, piszę tego posta, bo wiele osób lekceważy pozostałych uczestników w ruchu drogowym – dotyczy się jednych i drugich. Bardzo proszę rozglądajcie się zanim przetniecie jakąkolwiek drogę. Pouczajcie, uświadamiajcie swoje pociechy, znajomych i rodziców. Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych według Kodeksu drogowego ma pierwszeństwo przed pojazdem, ale ścieżka rowerowa to inny wymiar. Pamiętajcie, że pionowy znak D-6 definiuje pierwszeństwo dla pieszego, a takich znaków w przypadku ścieżek rowerowych mimo namalowanych pasów w znacznej większości ich nie posiada. W znacznej większości przypadków to rowerzysta ma pierwszeństwo.
Wczoraj młoda dziewczyna przecinając drogę miała w dupie rozejrzenie się i choć ja spokojnie zwolniłam i zahamowałam to zza moich pleców 4 rowerzystów na pełnej prędkości mieli w dupie moja reakcje i wymijało mnie z prawej i lewej strony, a dziewczyna o mały włos nie nadziała się na kierownice pedałarza.
Zabawne było to, że dosłownie chwilę później ten sam pedałowicz który wymijał mnie z prawej strony i o mało nie nadział dziewczynę na swoją kierownicę pouczył innych co mają robić.
Komentarz
Jeśli zarządca wyznaczył przejście dla pieszych i oznaczył je linią P-10 a zapomniał oznakować znakiem pionowym D-6, to całą odpowiedzialność za wypadek ponosi zarządca ścieżki rowerowej. Jak widzimy ZDM i miasto są estetami i przeszkadzają im znaki drogowe, które psują estetykę a nie przeszkadzają dziesiątki tysięcy słupków. Dlaczego w takiej Kopenhadze i Amsterdamie nie ma tylu słupków co w Warszawie?
Portal Warszawski