Rowerowy Maj czyli seksualny obiekt pożądania Olszewskiego i Ratusza
ROWER – fetysz naszego Ratusza, a szczególnie Olszewskiego. I jak się okazuje, nie ma dnia aby Olszewski, który de facto zastępuje Trzaskowskiego, nie wypowiadał słowa rower. Bije z tego jakieś niezdrowe zboczenie, wręcz czuć, że dla Olszewskiego to może być nawet seksualny obiekt pożądania….dla niego rower stał się życiowym partnerem..
Ale w mediach czytamy takie oto nagłówki
Rowerowy Maj tak chętnie wspominają władze naszego miasta. I jak się okazuje mają rację. Nie ma dnia, aby na łamach różnych portali nie ukazały się informacje o rowerzystach i ich poczynaniach.
Dwóch rowerzystów zderzyło się,
Rowerzysta został potrącony na pasach,
Rowerzysta wjechał pod tramwaj,
Rowerzysta wjechał pod pociąg,
Rowerzysta potrącił pieszego i uciekł.
Mamy wrażenie, że budując ścieżki rowerowe, dając rowerzystom uprawnienia do łamania prawa ruchu drogowego i udawanie, że nic się nie dzieje to jak danie małpie odbezpieczonego karabinu maszynowego. Ale przypominamy, rower to seksualny obiekt pożądania Olszewskiego, zatem to pożądanie jest ślepe i bezwzględne.
Dziś urzędnicy miejscy pochowali głowy w piasek i udają, że jest wszystko w porządku, że nic się nie dzieje. Pełnomocnik Prezydenta ds. rowerów, usprawiedliwia rowerzystów rozjeżdżających ludzi na chodnikach czy poganiających pieszych dzwonkiem. Ten sam pełnomocnik a jednocześnie dyrektor ZDM z premedytacją nie buduje przejść dla pieszych na ścieżkach rowerowych, dając pierwszeństwo rowerzystom.
Jednocześnie ten sam Puchalski wydaje setki milionów zł. rocznie na kładki dla rowerzystów (150 mln zł i rośnie), ścieżki rowerowe czy organizując rower miejski za 100 mln zł. Jednocześnie ogranicza możliwość dojechania czy zaparkowania samochodu w Warszawie.
Miasto coraz głębiej sięga do kieszeni mieszkańców, opodatkowując miejsca do parkowania w miejscu zamieszkania czy podnosząc opłaty za parkowanie i rozszerzając strefę SPPN. Przypominamy, że z roweru na co dzień korzysta ok 2,5% mieszkańców pod warunkiem, gdy nie pada, nie jest za zimno czy gorąco, natomiast z samochodu 29% w tym urzędnicy miejscy. To właśnie urzędnicy miejscy chcą być kastą, której nie obowiązują ograniczenia w poruszaniu się samochodem po mieście. Ale sami wożą się służbowymi samochodami.
Komentarz
Czy seksualny obiekt pożądania Olszewskiego i Ratusza doprowadzi to miasto do szaleństwa?
Wracając do rowerzystów, czas zastanowić się nad dalszym rozwojem ścieżek rowerowych a na tych które są należy zastanowić się na montażu spowalniaczy, szykan i ograniczeń.
Portal Warszawski