Od kiedy zakończyła się budowa POW wyjechanie z ul. Lanciego w porannym szczycie graniczy z cudem

Od kiedy zakończyła się budowa POW wyjechanie z ul. Lanciego w porannym szczycie graniczy z cudem. Tak twierdzą mieszkańcy Ursynowa i radny Maciej Antosiuk. W związku z zaistniałą sytuacją radny napisał interpelację.

Jest problem

Też macie wrażenie, że od kiedy zakończyła się budowa Południowej Obwodnicy Warszawy wyjazd z ul. Lanciego w ul. Płaskowickiej to istny dramat? Kierowcy czekający na Lanciego muszą stać czasem nawet kilka minut zanim przeleje się potok aut jadących ul. Płaskowickiej. Problem jest szczególnie odczuwalny w porannym szczycie – czytamy na stronie Antosiuka – dlatego zwróciłem się za pośrednictwem Burmistrza o podjęcie działań na rzecz ułatwienia wyjazdu z ul. Lanciego oraz dodatkowo z ul. Braci Wagów.

Docelowo w tym miejscu ma powstać rondo, ale czas leci, a postępów w tym zakresie nie widać. Czekam na odpowiedź i mam nadzieję, że uda się udrożnić te skrzyżowania – ripostuje Antosiuk.

Komentarz

GDDKiA miała taki zamiar i chcieli to zrobić w ramach kontraktu POW (Płaskowickiej 2×2 plus ronda z Lanciego i Braci Wagów) Ale Ursynów nie chciał bo bał się zwiększonego ruchu. Teraz wiec Ursynów sobie to wybuduje za własne pieniądze kosztem innych inwestycji, bo wiadomo było ze wszystko na południe od Płaskowickiej stanie w korkach – to komentarz jednego z mieszkańców Ursynowa, który zamieścił ten komentarz pod postem radnego Antosiuka.

Ale prawda jest inna. Jak zwykle miasto nie stanęło na wysokości zadania. Nie przewidziało, że po uruchomieniu POW zmieni się ruch w tej okolicy. Ale świetnie zdawała sobie z tego sprawę GDDKiA i chciała zaoferować swoją pomoc w tej sprawie. Miasto i jego „specjaliści” od wszystkiego wiedzieli lepiej. Obawiali się zwiększonego ruchu, co skutkuje zamykaniem miasta dla samochodów. Takie myślenie generuje problemy, bo przecież nie będzie ruchu, nie będzie miasta, bo wszyscy widzimy, że w tym kierunku to zmierza.

Portal Warszawski