[KOMENTARZ] Połączenia Starej Ochoty z Wolą brak. Jak długo?

Kto mieszka na Ochocie, ten wie, że tory kolejowe przedzielają Warszawę niczym Wisła. Kilka lat temu padła propozycja, by wykonać połączenie w osi ulicy Spiskiej. Miałoby to wyglądać tak jak na załączonym obrazku czytamy na stronie Warszawskie niedasię.

Najbliższy czynny wiadukt na Placu Zawiszy, a tunel przy Prymasa

Niestety nic z tego nie będzie, bo na działce, przez którą mogłoby iść połączenie, powstanie apartamentowiec  (o czym pisaliśmy na naszych łamach). I tym sposobem Ochota nadal zostanie oddzielona od Woli, a na długości 2 km nie będzie żadnego połączenia drogowego obu dzielnic (pseudo kładka PKP przy Głównej się nie liczy). To więcej niż między jakimkolwiek mostem w Warszawie w części nazwijmy to śródmiejskiej (Gdański-Łazienkowski). Kiedyś miał być też tunel pod Dworcem Zachodnim w osi Grzymały-Płocka, ale Miasto uznało że „niepotrzebny” więc nie uwzględniono go w projekcie Zachodniego. Utworzenie połączenie Karolkowa-Spiska było możliwe przy podziemnym Dworcu Głównym, ale wymagało dodatkowo obniżenia 5 torów, w tym WKD. PKP bardzo nie spodobał się ten pomysł i powiedziało: NIEDASIE.

Następnie otwarto oferty na projekt i budowę podziemnego głównego i niespodzianka: „zadrogo”. Jednakże PKP potrzebowało „na JUŻ” uruchomić Dworzec Główny w jakiejkolwiek formie, bo „już za 2 lata” miał się zacząć Remont Średnicy. Ogłoszono więc przetarg na Główny „po terenie”, a temat wiaduktu Karolkowa-Spiska poszedł w niepamięć.


 


Jak jest dziś?

Dzisiaj, po 4 latach budowy Głównego w dalszym ciągu słyszymy, że remont Średnicy „już za 2 lata”, ale tu pojawia się plot-twist: PKP na serio chce budować nowe średnice. Więc Dworzec Główny może jeszcze trafić pod ziemię, a wtedy ten wiadukt byłby możliwy, przydatny oraz potrzebny. Oto brak planowania przestrzennego – wieloletnia bolączka miasta i efekt wieloletniego braku współpracy na linii Miasto-PKP – od lat piszemy o tym, że Warszawa nie ma urbanisty z prawdziwego zdarzenia, a funkcja głównego architekta jest zbędna.

Ratusz dąży do złączenia lewego i prawego brzegu Wisły budując kładkę, która zmniejszy odległość między mostami do 400-700 m, a jednocześnie całkowicie ignoruje istnienie dwukilometrowego pasa ziemi niczyjej w środku miasta. Jeszcze gorzej wygląda to po Praskiej stronie, gdzie wyrwa liczy aż 6 kilometrów. Mimo zapowiedzi o realizacji tunelu pod Trasę Tysiąclecia, o efektach bądź umowach w tym zakresie do dziś nie poinformowano. – tyle Warszawskie niedasię.

Komentarz

Jak na powyższym przykładzie widać, włodarze miasta za bardzo są zajęci sami sobą aby przejmować się takimi problemami jak komunikacja czy infrastruktura drogowa. Zapomnieli, że miasto należy rozwijać, dawać klimat dla inwestycji, handlu, kultury. Dziś eksploatacją dróg leży, (już niedługo opiszemy analizę do przetargu Wiaduktu ks. J. Poniatowskiego) a co gorsza zarządza nimi aktywista Puchalski, który nie ma pojęcia tym o tym co robi. Już cała Warszawa wie, że dla niego o jego koleżków najważniejszym priorytetem są ścieżki rowerowe. Tak samo Biurem Inżynierii ruchu zarządza inny dyletant. Ważne, że  wystarcza im czasu na pomniki głupoty jakimi jest kładka dla pieszych.

Szkoda, że bardzo dobrze prowadzony portal Warszawskie niedasię powołuje się na na „dziennikarzy” z Gazety Stołecznej, którym daleko do fachowej i rzetelnej wiedzy o mieście – lub udaje, że problem źle zarządzanego miasta nie istnieje.

Portal Warszawski

 

 

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły