[NASZ TEMAT] Ustawa o kontroli finansowej tzw. NGOSów mogła powstać już dawno
Już pod koniec roku 2021 wnioskowaliśmy o ustawę w trybie pilnym wnioskowaliśmy o ustawę dotyczącą tzw. NGO-ów, które mogły by mieć między innymi negatywny wpływ na Warszawę. Dziś już wiadomo, że
Zatem zaczynamy
„Poselski projekt ustawy o transparentności finansowania organizacji pozarządowych wpłynął do Sejmu 30 marca 2022 roku. To powrót do pomysłów nazywanych „lex Woś”, których celem było oznaczenie organizacji pozarządowych, których źródła finansowania działań pochodzą z zagranicy.”
„Ustawa proponuje kilka rodzajów obowiązków w zależności od wielkości organizacji. Podstawowy dotyczy NGO-sów, które mają roczny przychód z działalności statutowej większy niż 250.000 zł. Będą one musiały zebrać informacje o źródłach finansowania projektów i przesłać je do Krajowego Rejestry Sądowego.”
I tu niestety mamy poważne zastrzeżenia, których nie zauważają wnioskodawcy nowej Ustawy.Ustawa proponuje przychód 250 tys. zł w roku zasadniczo bez jakiejkolwiek kontroli.Trochę nas to dziwi znając podejrzane i niejawne zwyczaje aktywistów.Przez to sito przecisną się rozliczne, tworzone w drodze pączkowania fundacje i stowarzyszenia w których ciągle widzimy te same osoby.Czy aby nie po to właśnie tworzono tak wielką ilość rożnej maści organizacji by ukryć rzeczywistych beneficjentów?
„Ziobryści chcą „deputinizować” NGO-sy. „To bałamutne i słabe”.Któż jest autorem na łamach radia tych słów?
„To propozycja niegodna. NGO-sy są teraz na pierwszej linii frontu. Rząd powinien nas wpierać i odbudowywać wąską kładkę zaufania do siebie, jeśli takowa w ogóle istniała. A nie wyskakiwać z ustawą, które charakter jest jawnie opresyjny” – mówił w TOK FM Jakub Wygnański, prezes fundacji Stocznia (o której nie raz pisaliśmy) – współpracujący m. in. z Fundacją Batorego. A to organizacją pozarządową założoną w 1987 r. przez amerykańskiego finansistę, George’a Sorosa. Ciekawostka Jakub Wygnański to absolwent SOCJOLOGII na Uniwersytecie Warszawskim.
A teraz HIT – „Przypomniał, że organizacje porządku publicznego są pionierami, jeśli chodzi o jawność w życiu publicznym.”
Porządek publiczny również pokazywaliśmy na przykładzie akcji Rodzic w mieście, gdzie zwykli obywatele nie mają praktycznie żadnego sposobu dowiedzieć się czego dotyczy projekt, uczestniczyć w nim bez weryfikacji. Trochę słaby ten prządek i transparentność. Tak samo jak w przypadku dziwnej rady w ZTM Warszawa, gdzie podejrzane byty weszły już do miasta, aby móc wpływać na negatywne zmiany w komunikacji miejskiej. Wszystko oczywiście w imię dobra społecznego.
Gdyby ktoś nie wiedział Fundacja STOCZNIA, prowadzona przez Zofię Komorowską, córkę byłego prezydenta Polski, od lat jest związaną głęboko z aktywizmem, i wspierała również finansowo szkodników z Miasto Jest Nasze:..stocznia.org.pl/projekty/aktywni-obywatele.
„Model podziału środków realizowany przez Fundację im. Stefana Batorego jest niezgodny z zasadą zrównoważonego rozwoju. Wynika to z nierównego podziału środków finansowych – niemal połowa z 620 projektów, którym przyznano wsparcie w latach 2013-2017, to były projekty realizowane w Warszawie (245 projektów) oraz w Krakowie (51 projektów)”.
Zachęcamy do zapoznania się ile środków było i jest pompowanych przez darczyńców.Oraz, że operatorem ich od 2019 jest STOCZNIA.
A Batory?
„Następnym zarzutem przedstawianym przez część środowiska organizacji pozarządowych przeciwko Fundacji im. Stefana Batorego jako dysponentowi środków przeznaczonych na rozwój społeczeństwa obywatelskiego jest nierównomiernie duże wsparcie udzielane organizacjom o charakterze liberalnym oraz lewicowym. Projekty zgłoszone przez organizacje liberalne oraz lewicowe otrzymały łącznie 21,2 mln zł, przy równoległym dofinansowaniu organizacji chrześcijańskich na poziomie ok. 1,5 mln zł„.
Jak pisaliśmy – w aktywizmie trzeba iść śladem pieniędzy. Wielkich pieniędzy.
Ustawa o kontroli finansowej tzw. organizacji pozarządowych do poprawy! W trybie pilnym! No chyba, że celowo ma to nie działać….