Koniec koalicji na Pradze Północ? Idzie o pieniądze
Parę dni temu pisaliśmy o władzach Pragi Północ (Lewica plus miejscy aktywiści) i o ich braku kompetencji. Brak pomysłu na rządzenie i brak wiedzy przekłada się przede wszystkim na konflikty…
Mowa o członku samozwańczej organizacji Dla Pragi, której mają już dość mieszkańcy Pragi Północ. Dziś pomagają Ukraińcom, wczoraj wychwalali pomnik Czterech Śpiących, który był symbolem zła. Ta sama organizacja znana jest z donoszenia, obstrukcji, i wprowadzania chaosu w życiu społecznym. Bardzo aktywnym jej członkiem, jest Krzysztof Daukszewicz, hejter grożący mordobiciem dziennikarzom, prowadzący rynsztokowe profile, które głównie uderzały w naczelnego Portalu Warszawskiego. Okazuje się, że Daukszewicz ma obsesje donoszenia. Ofiarą jego stalkingu i urojeń jest również jedna z radnych Pragi Północ.
Pracy uzurpatorzy miejscy, którzy prowadzą od lat politykę dezinformacji, nienawiści, opartą na fałszywych danych – są już znienawidzeni przez mieszkańców Pragi. Być może stąd to podłączenie się pod komunistów z Lewicy, którzy mają twarz Lenina, dziś Putina.
Wszystko wskazuje, że Krzysztof Daukszewicz, przyjezdny z Mławy, ktory chce nam urządzać miasto, mechanicznie donosi, pisze fałszywki i uprzykrza życie innym. Parę miesięcy temu dopytywał o formę zatrudnienia, i urlopy i legalność pracy radnej Domańskiej, która jest również członkiem Kocham Pragę, czyli stowarzyszenia, które demaskuje czerwonych patoaktywistów.
Daukszewicz nie zamierza rezygnować ze swoich obsesji i urojeń. Został zdemaskowany, i prawie na 100% jest pewne, że to on stoi za groźbami, akcją zorganizowanego hejtu, do którego podłączyli się komuniści z innych organizacji rowerowych i miejskich. Mimo to, nie rezygnuje ze swojego szaleństwa, i wciąż prowadzi (nowe, kolejne,) blogi, które mają w nas rzekomo uderzać.
Daukszewicz jest przyssany wręcz niezdrowo do naszego Portalu (nie on jeden, cały warszawski „aktyw” go czyta) i kreując się na znawcę rzeczy, zaczął prowadzić śmieszną stronkę, gdzie próbuje obalać nieudolnie nasze tezy, które demaskują nieprawidłowości Ratusza. Jego blogi, rzekomo instytuty, a w sumie bary z hot-dogami, to nic innego jak stalkowanie, i obsesyjny atak na naszą redakcję, jak i inne osoby, które krytykują miejskich uzurpatorów.
Nie minęła godzina, a Daukszewicz, który skasował swoje profile w mediach społecznościowych, gdyż dostał pracę w korporacji, której nazwy nie będziemy podawać, reaguje. Pisząc, że „aktyw” jest PRZYSSANY do naszego Portalu, nie pomyliliśmy się. Już nie chce ucinać głów tasakiem, teraz już jest pacyfistą, nie błazen?
Grafika poniżej dokładnie pokazuje jego mechanizm działania.
Zaatakował też prezesa Lubię Miasto, Pawła Budrewicz, który ma być ponoć ruskim trollem, to samo… polscy kierowcy. To nieporadna odpowiedź na nasz merytoryczny artykuł, w którym wprost napisaliśmy, że warszawski „aktyw” to zwykła komuna. A jak wiemy komunizm jest dziełem bolszewickim.
Jak widać, jakaś ciężka choroba psychiczna toczy ruchy miejskie, które w końcu tracą na znaczeniu, bo ich członkowie są już całkowicie bezradni. I to napawa dużym optymizmem.
I już na koniec warto sobie zadać pytania. Czy takie działania przysparzają patoaktywistom popularności, czy mimo wszystko takie zachowania ich całkowicie zatopią? Czy Daukszewicz realizuje siebie, czy realizuje politykę nienawiści w imieniu Stowarzyszenia Dla Pragi i PSM Michałów?
„Aktywista” z „Dla Pragi” atakuje fizycznie naczelnego „Przeglądu Praskiego”
Portal Warszawski
Parę dni temu pisaliśmy o władzach Pragi Północ (Lewica plus miejscy aktywiści) i o ich braku kompetencji. Brak pomysłu na rządzenie i brak wiedzy przekłada się przede wszystkim na konflikty…
Mija 100 dni rządów aktywistów i jak na razie bilans poraża. Na Ochocie, jak donoszą nam mieszkańcy i ochoccy radni, miało dojść do wyłudzenia pieniędzy przez aktywistkę Glusmam, a na…
Obecnie burmistrzem Ochoty jest Piotr Krasnodębski z Koalicji Obywatelskiej. Wiceburmistrzami są była szefowa warszawskiej zieleni (która odeszła w niesławie) i zaraz aktywistka Justyna Glusman związana z Ochocianie i (a jakże)…