81 lat temu Kedyw dokonał spektakularnego zamachu na kata Warszawy, Franza Kutscherę
1 lutego 1944 r. został wykonany wyrok śmierci na Dowódcy SS i Policji na dystrykt warszawski (SS-Brigadeführera und Generalmajora der Polizei) Franzu Kutscherze. Kutschera był zbrodniarzem niemieckim odpowiedzialnym za terror i egzekucje uliczne w Warszawie. Zamach na „kata Warszawy” przeprowadził Oddział Dywersji „Agat” Szarych Szeregów AK. Rozkaz zgładzenia Kutschery wydał dowódca Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej AK pułkownik August Emil Fieldorf „Nil”.
Rys historyczny
Do akcji doszło w Al. Ujazdowskich w Warszawie, niedaleko domu kata i siedziby Gestapo.W operacji AK uczestniczyło 12 osób: Bronisław Pietraszewicz „Lot” – dowódca akcji, Stanisław Huskowski „Ali”, Zdzisław Poradzki „Kruszynka”, Michał Issajewicz „Miś”, Marian Senger „Cichy”, Henryk Humięcki „Olbrzym”, Zbigniew Gęsicki „Juno”, Bronisław Hellwig „Bruno”, Kazimierz Sott „Sokół”, Maria Stypułkowska-Chojecka „Kama”, Elżbieta Dziębowska „Dewajtis”, Anna Szarzyńska-Rewska „Hanka”.
Znak do rozpoczęcia akcji, sygnalizujący wyjście Kutschery z domu w Alei Róż, dała Maria Stypułkowska-Chojecka „Kama”.
„Ciemnostalowy opel admirała Kutschery skręcił w Al. Ujazdowskie (…) o godz. 9.06 rano. Przed samochodem przejechała otwarta ciężarówka pełna niemieckich żołnierzy. Wzdłuż ulicy maszerował uzbrojony oddział SS. Zbliżanie się pojazdu zasygnalizowały umówionymi znakami kolejno trzy obserwatorki. Po mniej więcej 140 m zza rogu ul. Piusa XI wyjechał powoli jakiś samochód, który zablokował pojazd Kutschery. Niemal natychmiast chodnikiem z prawej strony wypadł +Lot+ i z bliska władował całą serię ze stena w otwarte okno opla. Z drugiej strony nadbiegł +Kruszynka+, który powtórzył tę operację. Kutschera konał. Na dwóch napastników posypał się grad kul z niemieckich karabinów maszynowych. Ale równie silny grad pocisków i granatów ze strony polskiej – strzelali ukryci w pobliżu towarzysze zamachowców – utrzymywał ogień wroga pod kontrolą, w czasie gdy zbierano rannych, a cały oddział ładował się do pozostałych dwóch samochodów. O godz. 9.08 oba pojazdy oddaliły się z miejsca akcji” – tak przebieg zamachu na Kutscherę opisuje prof. Norman Davis w książce „Powstanie `44” w rozdziale poświęconym działaniom polskiego ruchu oporu przed wybuchem powstania warszawskiego.
W wyniku akcji na Kutscherę śmierć poniosło czterech jej uczestników. Gęsicki „Juno” i Sott „Sokół”, otoczeni przez Niemców na Moście Kierbedzia, w czasie odprowadzania samochodu do garażu, skoczyli do Wisły, ginąc w jej nurtach. Ciężko ranni Pietraszewicz „Lot” i Senger „Cichy” zmarli kilka dni po zamachu. Straty niemieckie wyniosły 5 zabitych i 9 rannych.
Niemcy w odwecie za zabicie Kutschery nałożyli na Warszawę 100 mln zł kontrybucji, a dzień po zamachu, 2 lutego 1944 roku w Alejach Ujazdowskich 21, w pobliżu miejsca przeprowadzenia akcji, rozstrzelali 100 zakładników. Była to jedna z ostatnich publicznych egzekucji przed wybuchem powstania warszawskiego.
Oceniając akcję Kedywu z 1 lutego 1944 r. prof. Davis pisał: „Pod względem planowania i brawury zamach na SS-Brigadefuhrera Franza Kutscherę niewątpliwie nie ustępuje w niczym bardziej znanemu zamachowi na Reinharda Heydricha, który półtora roku wcześniej przeprowadzono w Pradze”.
Losy bohaterów
„Zlikwidowanie przez I pluton kompanii „Pegaz” (późniejsza 1. kompania batalionu „Parasol”) gen. Franza Kutschery – dowódcy policji i SS na dystrykt warszawski – przeszło do legendy Armii Krajowej. Wojnę przeżyło sześcioro uczestników akcji: trzy łączniczki oraz trzech żołnierzy I plutonu, którzy wzięli udział w walce. Jeden z nich – „Bruno” (Bronisław Hellwig) zmarł podczas operacji 22 lipca 1945 – nie zostawił żadnego wspomnienia na temat akcji. Kolejny – „Kruszynka” (Zdzisław Poradzki) jego relacja ukazała się w prasie w związku z udekorowaniem „Kruszynki” krzyżem Virtuti Militari przez ministra Spychalskiego. „Kruszynka” nie doczekał Odwilży – zmarł w 1952. Po 1956 ukazały się pierwsze opracowania dotyczące akcji „Kutschera” – pisane przez historyków i żołnierzy „Parasola” w jednym, w którym opis walki oparto na kilkuzdaniowym meldunku dowódcy kompanii „Pegaz” (później batalionu „Parasol”) do dowódcy Kedywu – ówczesnego pułkownika Fieldorfa „Nila” oraz relacjach łączniczek, „Kruszynki” i jedynego wówczas żyjącego uczestnika walki – „Misia” (Michała Issajewicza).
Jerzy Passendorfer nakręcił w 1958 film „Zamach”, którego konsultantem był „Miś”. W następnych latach w związku z rocznicami ukazało się wiele artykułów, nadano wiele audycji radiowych z udziałem łączniczek, „Misia” i czasami Aleksandra Kunickiego – szefa wywiadu „Pegaza”. Można powiedzieć, że ciężar prowadzenia narracji na temat przebiegu akcji „Kutschera” od wielu lat spoczywał na barkach Marii Stypułkowskiej – Chojeckiej „Kamy” i – dopóki żył i był w dobrym zdrowiu – na Michale Issajewiczu „Misiu”.
W 1993 dr Henryk Piskunowicz opublikował w „Wojskowym Przeglądzie Historycznym” odnaleziony przez siebie w Archiwum Akt Nowych „Raport z akcji na K.” sporządzony przez zastępcę dowódcy akcji – Stanisława Huskowskiego „Alego” opatrując go krótkim opisem dokumentu i komentarzem:
„Wydawać by się mogło, że niewiele nowego można jeszcze powiedzieć na temat zamachu na Kutscherę. Pogląd ten zmienił się radykalnie za sprawą odnalezionego raportu zastępcy dowódcy akcji kaprala Stanisława Huskowskiego 'Alego’. Dokument w sposób zasadniczy rozszerza dotychczasową wiedzę w kwestii planu, przygotowania i uzbrojenia, przebiegu samej akcji i odskoku. Prostuje krzywdzącą opinię niektórych historyków sformułowaną pod adresem postawy 'Alego’ w czasie akcji. On sam nie doczekał końca okupacji. Poległ w lipcu 1944 r. pod Krakowem, po nieudanej akcji na gen. Koppego.”
Publikacja dr. Piskunowicza pozostała bez echa w kręgu historyków i kombatantów. Dopiero w 2009 roku Waldemar Stopczyński opublikował artykuł wskazujący na rozbieżności w opisie akcji między wersją uczestników akcji a raportem i dowodząc, że to dokument przedstawia rzeczywisty przebieg zdarzeń. Wnioski Stopczyńskiego oprotestowała dr Maria Wiśniewska – historyk i żołnierz batalionu „Parasol” – w „Przeglądzie Historyczno-Wojskowym”. Z kolei na tę publikację odpowiedział Waldemar Stopczyński. Poniżej poddajemy uwadze Czytelników wszystkie te trzy teksty.”
🔷 Pamięć o naszych bohaterach to jedna z naszych misji. Jeśli chcesz możesz nam się odwdzięczyć za naszą służbę i zaprosić nas na kawę: https://buycoffee.to/portalwarszawski
Możesz też dokonać wpłaty na numer: 61102049000000890231388541 – dopisek: DAROWIZNA