Kim jest nowy pan „ekspert” od ruchu miejskiego i zamykania ulic przy szkołach??

Dosłownie parę godzin temu pisaliśmy o nowej bardzo szkodliwej  koncepcji zamykania ulic przy szkołach, w imię obsesji, smogu i tak zwanego bezpieczeństwa najmłodszych. To bardzo koresponduje z manipulacją, i przypomina kampanię bilbordową z centrum Warszawy gdzie fałszerze danych z Warszawskiego Alarmu Smogowego razem z miastem i TVN, epatują mieszkańców Warszawy rzekomo trutym dzieckiem przez złe samochody. Teraz do tego wybornego towarzystwa dołączył pan „ekspert” Paweł Jaworski, który mija się z PRAWDĄ, i chce demolować nasze miasto.

Obsesja

Fundacja Rodzic w mieście (dziwnie związany z Buciakiem, Zielonym Mazowsze) wraz z Warszawskim Alarmem Smogowym oraz Fundacją Wzornictwo i Ład (wszystko „aktywistyczne” nowotwory opierające się na fałszywych i nieprawdziwych danych, o czym piszemy bez przerwy)realizują projekt Alternatywna Warszawa – nowa szkolna ulica, którego celem jest stworzenie modelu współpracy szkoły, rodziców, dzieci i mieszkańców z władzami na rzecz realnej zmiany szkolnej ulicy na bezpieczniejszą, zachęcenie do zmiany nawyków podróży do szkoły oraz zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza.

To nowy rakotwórczy pomysł, który ma na celu pauperyzację dużego miasta, a to istna kopia przyniesionych rozwiązań z miast zachodnich, które diametralnie się różnią od polskich, niedofinansowanych miast. Czyli jak zwykle, mimo wielkich tytułów i wybujałego ego, zabrakło logiki i wiarygodności w działaniu.

O sobie Jaworski pisze

Jestem filozofem i urbanistą. Rozwijam autorską metodę urbanistyki eksperymentalnej, łączącą badania, projektowanie oraz partycypację. Miastom mierzącym się z negatywnymi skutkami rozwoju motoryzacji pomagam zaplanować zmiany, wdrożyć nowe pomysły oraz przetrwać rodzące się nieuchronnie konflikty. W 2017 roku w Dąbrowie Górniczej przygotowałem pierwszą w Polsce koncepcję przekształcenia ulicy śródmiejskiej poprzez testowanie rozwiązań tymczasowych wspólnie z osobami, które z niej korzystają na co dzień. W podobny sposób pracowałem w Warszawie, Krakowie, Gorzowie Wielkopolskim i Bytomiu. (do którego oczywiście za chwilę wrócimy) Dziś zajmuję się przede wszystkim planem mobilności dla Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii i kompleksową przemianą oraz przebudową przestrzeni publicznej Starego Miasta w Szczecinie. Wspieram również Instytut Goethego w Kijowie we wdrażaniu nowych rozwiązań urbanistycznych w Ukrainie.

Na Ukrainie, panie „ekspert”.

Fakty

O sprawie napisał autor blogu Mityczni mieszkańcy, mityczne wnioski;

Nie tak dawno bytomscy urzędnicy dali się wciągnąć znanemu aktywiście-filozofowi robiącemu „eksperymentalny urbanizm” w przerobienie dość istotnej pod względem transportowym ulicy w „ulicę dla ludzi”. Nasz „urbanista” pokręcił się w jedną i w drugą, podumał, podrapał po brodzie, chrząknął i wyszedł z kompletnie nieszablonową i nowatorską inicjatywą – zwęzimy drogę i walniemy ścieżkę! Wow! Cóż za oryginalność, cóż za innowacja, cóż za dbałość o szczegóły! Taki nowatorski i niesztampowy pomysł musi się sprawdzić.

Z dobroci serca nie będziemy już naszemu eksperymentalnemu urbaniście wypominać, że dokładnie to samo ma do zaoferowania w praktycznie każdym przypadku, którym się zajmuje. No, poza może uszczęśliwianiem mieszkańców poprzez likwidację parkingów – to też jest często wykorzystywana broń w jego innowacyjnym arsenale.

W każdym razie urzędnicy naprędce przystąpili do realizacji pomysłu, wzięto kubły z farbą, zaczęto malować i… wtedy nastąpiło zderzenie z rzeczywistością, którą mieszkańcy innych polskich miast znają aż za dobrze. Ulica nie uzyskała tego wymarzonego „ludzkiego charakteru”, chętnych na korzystanie z nowego pasa rowerowego było jak na lekarstwo, uliczne malowanki jeszcze bardziej szpeciły i tak nie za ciekawą estetycznie okolicę, a na dodatek udało się doszczętnie zakorkować nie tylko zwężaną ulicę, ale jeszcze ulice sąsiednie, co też negatywnie odbiło się na transporcie zbiorowym. Aktywistyczny marketing błyskawicznie został zweryfikowany i wszyscy zauważyli, że pod pięknymi hasłami próbuje się sprzedać dewastację infrastruktury pod dyktando małej, lecz krzykliwej grupki radykałów.


 

Certyfikat okazuje się mocno na wyrost, tak samo jak nagroda poniżej. Teoria "eksperta" nie obroniła się w zderzeniu z rzeczywistością.

Co do samego ruchu rowerowego to cytat od samego miasta mówi wszystko: „W trakcie pomiarów (…) w godzinach szczytu komunikacyjnego (w godz. 7.00 – 9.00 oraz 14.00 – 16.00) ul. Miarki przejeżdżały 32 rowery i hulajnogi.”. Czyli pewnie w ciągu doby realnie mieliśmy ok. dwóch rowerzystów (i użytkowników hulajnóg) na godzinę! Dobrze to pokazuje, dla jak marginalnej grupki użytkowników drogi dokonuje się kompletnej rewolucji.

Całe szczęście Bytom nie jest przeżarty aktywistozą do cna, tak więc włodarze nie szli usilnie w zaparte, lecz w końcu, po zderzeniu z bardzo nieciekawym obrazem po urbanistycznym eksperymencie, odpuścili.

Ulica Karola Miarki nie tylko wraca do starego układu dwupasmowego, ale jeszcze zostają wyznaczone miejsca parkingowe! Pasy ruchu będą nieco zwężone (ale wciąż wystarczająco szerokie), a w potencjalnie niebezpiecznych miejscach dla pieszych pojawią się rozwiązania dość oczywiste, a mianowicie azyle. Dodatkowo rowerzyści otrzymają ciąg pieszo-rowerowy, który dla niezbyt dużego ruchu pieszego i znikomego rowerowego powinien być zupełnie wystarczający.

Morał z tego jest jednak ważny. O ile w Warszawie, Krakowie, Poznaniu czy Gdańsku aktywiści panoszą się jak chcą, to niekoniecznie jest tak samo w mniejszych miastach. Wszelkie tego typu pomysły w takich miejscowościach to często efekty zachłyśnięcia się aktywistyczną propagandą i bezmyślna pogoń za modą przez urzędników. W takim przypadku zawsze trzeba do nich docierać, edukować, wyjaśniać i przypominać oczywiste prawdy takie jako to, że #zwezaniedrogpowodujekorki. Ci ludzie muszą być świadomi jakie są realne skutki tych pomysłów.

Mam nadzieję, że władze Bytomia wyciągną długoterminową lekcję z tego nieprzyjemnego incydentu, a nasz eksperymentalny urbanista już tu nie wróci.

Panie „ekspert” właśnie został Pan zdemaskowany, bo o Pana filozofii i byciu urbanistą trudno cokolwiek i gdziekolwiek znaleźć. Pan jest historykiem, a historykowi nie przystoi kłamać.

Nagroda

Dziś tenże „ekspert” pochwalił się, że projekt, który utrudnił ludziom życie  został wyróżniony jako jedno z najważniejszych działań w zakresie mobilności w 2021 roku w całej Unii Europejskiej! Eksperyment dotyczący ulicy Miarki w Bytomiu konkuruje z wynikami pracy zespołów z włoskiej Bolonii, szwedzkiego Östersund i holenderskiego Utrechtu. Ponoć.

Oczywiście jest częstym Wyborczej, a to chyba najlepsza antyreklama.

Niestety, pan „ekspert” nigdzie nie chwali się, że BYTOM GO POGINIŁ, a jak widać nagrodami aż tak bardzo nie należy się podniecać.

Biorąc pod uwagę brak wiedzy urzędników ZDM i BZRD obawiamy się, że pan zostanie głównym specjalistą w Warszawie od ruchu drogowego. Mieliśmy nadzieję, że więcej nie da się zepsuć, jak widać po działaniach tego Pana, że jednak da.

Tu o jego „pomyśle”

 

Szaleństwo! Uzurpatorzy miejscy chcą zamknięcia ulic przy szkołach a w tle mityczny „urbanista”…

zdj. FB/Paweł Jaworski

Portal Warszawski

 

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły

Portal-Warszawski