„Zdecydowanie protestujemy przeciwko tragicznemu dla Saskiej Kępy pomysłowi wprowadzenia SPPN” – apel do radnych Warszawy o o głosowanie przeciwko!
Mimo powielanej jak mantrę bajki przez ZDM, że strefy płatnego parkowania zasilają miejską kasę, która jest pożytkowana na remonty czy budowę dróg, że to dla dobra mieszkańców, że są przeprowadzane jakieś niewidoczne analizy, że warszawiacy chcą tych zmian, bunt przeciwko jawnemu okradaniu, niekompetencji, i co tu dużo mówić, przeciwko bandyckiej polityce miasta, narasta. Wystarczy wejść na fanpejdż ZDM na fb, i zrozumieć, że mało już kto wierzy w ich oszczerstwa.
Proponowane przez ZDM abonamenty mieszkańca to czysta fikcja
Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, którymi można by określić projekt wyznaczenia miejsc postojowych na ulicach Saskiej Kępy zaprezentowany przez Zarząd Dróg Miejskich (ZDM) – czytamy na stronie Stowarzyszenie Obywatelskie Saska Kępa.
Stowarzyszenie Obywatelskie Saska Kępa (SOSK) zawsze było, jest i będzie przeciwne wprowadzeniu w naszej dzielnicy Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN) z uwagi na specyfikę i układ ulic Kępy.
Szacowaliśmy, że mieszkańcy stracą w wyniku wprowadzenia takowej strefy kilkadziesiąt procent miejsc do parkowania.Byliśmy optymistami. Propozycja ZDM zakłada, że na niektórych ulicach parkingi zostaną zredukowane niemal do zera! Na innych zostaną zdziesiątkowane. Rozmaitymi sposobami zlikwidowane mają zostać legalne miejsca parkingowe (na przykład poprzez przeniesienie ich z bardzo szerokiego chodnika na ulicę w celu niewyznaczania innych miejsc po przeciwnej stronie).
Proponowane przez ZDM abonamenty mieszkańca to czysta fikcja. Przy wyznaczeniu tak niewielkiej liczby miejsc postojowych nie ma szans, aby choć połowa żyjących tu osób mogła z takich stanowisk skorzystać. Innymi słowy: będziemy w większości płacić za postój, jak wszyscy, i to w dodatku w dużej odległości od naszych domostw.
Argument, że SPPN uporządkuje sposób parkowania na Saskiej Kępie uważamy również za bardzo nietrafiony. W dzielnicach, gdzie takie strefy obowiązują równie często spotkać można nieprawidłowo zaparkowane pojazdy. Różnica polega jedynie na tym, że mają opłacony bilet parkingowy.
Zdecydowanie protestujemy przeciwko tragicznemu dla Saskiej Kępy pomysłowi wprowadzenia SPPN
Od wielu lat, razem z innymi organizacjami działającymi na terenie Saskiej Kępy oraz z Samorządem Mieszkańców Saskiej Kępy i władzami Dzielnicy Praga Południe, walczymy o uporządkowanie wspólnej przestrzeni. W wyniku naszych starań na wielu ulicach wprowadzony został ruch jednokierunkowy, co ucywilizowało okolicę i zwiększyło ilość legalnych miejsc parkingowych, wskazujemy decydentom niebezpieczne miejsca, które czasem należy „osłupkować”, jesteśmy także współautorami pomysłu wprowadzenia priorytetu parkingowego dla osób posiadających identyfikatory SK w godzinach 7.00-10.00.
Członkowie i sympatycy SOSK to wielopokoleniowe saskokępskie rodziny oraz nowsi mieszkańcy, którzy osiedlili się tu z powodu niepowtarzanej atmosfery i klimatu tego miejsca.
Jesteśmy pieszymi, rowerzystami i kierowcami. Uważamy, że każdy uczestnik ruchu ma prawo do darmowego korzystania ze wspólnej przestrzeni.
Zdecydowanie protestujemy przeciwko tragicznemu dla Saskiej Kępy pomysłowi wprowadzenia SPPN, apelujemy do mieszkańców o udział w nadchodzących pseudokonsultacjach społecznych i zaprezentowanie swojego sprzeciwu.
A do Radnych m.st. Warszawy apelujemy o głosowanie przeciw temu rozwiązaniu.
Portal Warszawski jako pierwszy i jedyny merytorycznie punktował niekompetencje, i fałszywą, czy wręcz kłamliwą narrację dotyczącą nowego podatku, i szaleńczej polityki rugowania miejsc parkingowych. To również wina mieszkańców Warszawy (może niezamierzona) bo zaufała ruchom miejskim i nowemu promienistemu prezydentowi Warszawy.
My o tej polityce przestrzegaliśmy już lata temu, gdyż znając miejskie dokumenty, przewidywaliśmy to co się dzieje w chwili obecnej. Krzyczeliśmy, błagaliśmy żeby nie ufać ZDM-owi i quasi mafijnym ruchom miejskim, które pod pozorem dobra mieszkańców, zgotowały nam ten los. Przyszło przebudzenie, szkoda że tak późno.
Ten wpis ZDM-u po raz kolejny udowadnia, że urzędnicy tej patologicznej instytucji mają wszystkich za idiotów. Powtórzmy; ZDM nie prowadzi żadnych analiz dotyczących badania ruchu, ZDM nie ma wiedzy na temat ilości zarejestrowanych samochodów w danej okolicy, ZDM pozbawione rzez Puchalskiego inżynierów, opiera się wyłącznie na mętnych „danych” i w końcu ZDM zrabowane pieniądze na kierowcach przeznacza WYŁĄCZNIE NA infrastrukturę „aktywu” rowerowego.
Walczcie, i nie wierzcie w ani jedno ich zapewnienie. To są zdemoralizowani ludzie, którzy kłamią 24 h na dobę, i nawet nie drgnie im brew!