Przy ostatniej okazji (w 2020 roku), prezydent stolicy Rafał Trzaskowski poinformował, że w związku z epidemią koronawirusa nie wyraża zgody na organizację Marszu Niepodległości. Co ciekawe, kilka dni wcześniej polityk Platformy Obywatelskiej sam manifestował w Warszawie ze zwolennikami aborcji. „Są nas nieprzebrane tłumy” – informował podczas Strajku Kobiet.
Komentarz Bąkiewicza
– Oczywiście – mówi portalowi tvp.info Robert Bąkiewicz lider stowarzyszenia Marsz Niepodległości, gdy pytamy, czy Rafał Trzaskowski zabroni narodowcom świętować 11 listopada w Warszawie. Nie wiadomo jednak, jaki prezydent stolicy może wskazać powód swojej decyzji. Rok temu powoływał się na zagrożenie epidemiczne, chociaż kilka dni wcześniej sam brał udział w masowych Strajkach Kobiet.
– Oczywiście. To też będzie się wpisywało w narrację o tym, że Platforma cały czas walczy z wrogami. Zaznaczam, że z drugiej strony nie mają do tego żadnych podstaw, które wchodziłyby w zakres ustawy o zgromadzeniach publicznych – przekonuje w rozmowie z portalem tvp.info Robert Bąkiewicz.
– Mnie pozbawia się cech ludzkich i możliwości obrony w kwestii zarzucanych mi czynów. Z kolei ci ludzie zachowują się jak Niemcy w trakcie II wojny światowej. Obrzucić drugą stronę błotem, odebrać człowieczeństwo, przedstawić jako robaka, zgnieść i zniszczyć publicznie. W taki sposób próbują nas i mnie prezentować opinii publicznej nie tylko politycy Lewicy czy Koalicji Obywatelskiej, ale także część mediów – tak Bąkiewicz komentuje krytykę pod jego adresem.
za; TVP Info
Portal Warszawski