Przyszła refleksja?? Aktywista miejski przeprasza naczelnego Portalu Warszawskiego
Szanowny Panie Danielu, Zamiast oskarżać mnie o wyimaginowaną walkę z Panem za pośrednictwem dziwnych stron, mógłby Pan usunąć fałszywe informacje dotyczące tego, jakobym popełnił jakikolwiek czyn zabroniony związany z Budżetem Obywatelskim czy osobą p. Kacprzaka. W załączniku odpowiedź z prokuratury (datowana na marzec b.r.), której dziwnym trafem ani Przegląd Praski, ani Pan ani Pan Kacprzak nie raczyliście opublikować. Jednocześnie przekazuję szczere wyrazy współczucia w związku z atakami. Pozdrawiam,Krzysztof Daukszewicz – tak zaczyna się mail, jednego z bardzo aktywnych aktywistów związanego ze Stowarzyszeniem Dla Pragi.
Odpowiedź naczelnego PW
Szanowny Panie,
doceniam, że Pan pisze, ale proszę pamiętać, że to Pan stoi za pomówieniami i obietnicą pobicia mnie, aż dziw że w ogóle Panu odpisuje…Niczego nie będę usuwać, a i owszem napisałem o tym dokumencie poniżej.
Jestem prawie pewny, że na 100% to pan jest autorem (tu nazwa profilu szkalującego moje dobre imię – D.E) , ten sam język, narracja, i ten sam rynsztok. Ale to już są inni od badania tego tematu…kto za tym stoi.
Przypominam, że nie raczył Pan nikogo przeprosić, mnie w pierwszej kolejności.
Pan Daukszewicz chciał mnie bić na Pradze, i sugerował że biorę pieniądze od wiceburmistrza Pragi Północ, Dariusza Kacprzaka.
Przyszła riposta
Zatem przepraszam. Kilka razy mnie poniosło. Chociaż przypisywanie mi hejterstwa i sympatii komunistycznych to w mojej skromnej opinii przesada. Pozdrawiam. Krzysztof Daukszewicz
Wnioski jak widać nieaktualne, wpis sprzed dwóch miesięcy
Szanowni Państwo, ja, ja i mój zespół Portalu Warszawskiego (a już trochę nas jest) wyrażamy podziw dla zachowania pana Krzysztofa. Z naszej strony sprawa jest całkowicie zamknięta, a jego gest świadczy o tym, że można ze sobą inaczej rozmawiać. Wierzymy, że hejterski profil, który jest jedną wielką obrzydliwą robotą, która ma na celu deprecjonowanie mnie, jak i mojej marki, zrozumie, że jego dni są policzone, bo jak deklaruje Pan Krzysztof, nie on za nim stoi.
Dlatego też być może to dobry moment, aby ten akt pokuty, zadośćuczynienia, a z mojej (naszej) strony pełnego wybaczenia, stał się zaczynem do kulturalnej rozmowy o Warszawie.
Warto przypomnieć, że Portal Warszawski aż DWA razy proponował MERYTORYCZNĄ i SPOKOJNĄ rozmowę na temat Warszawy, i dwa razy nasza propozycja została bez odpowiedzi. Co oznacza, że albo nie umiecie rozmawiać, albo się boicie, albo uznaliście, że macie prawo gardzić takim spotkaniem.
A szkoda, bo wtedy byłby to czas weryfikacji dla nas wszystkich, warszawiaków jak i samego miasta.
Czekam jeszcze na przeprosiny od Michała Lejka, miejskiego urzędnika Zarządu Dróg Miejskich, który raczył mnie wyzywać od idiotów i dna! Panie Michale, nie ucieknie Pan od tego.
A ja, my, wracamy do naszej roboty i porządkowania Warszawy!