HIT! Wspaniałe nowe tramwaje z trudem mieszczą się na przystankach
Mamy wspaniałą Pesę, a mimo to ratusz zdecydował się na tramwaje produkowane i przywiezione z dalekiej Korei. Według zasady wspierania polskiej przedsiębiorczości Jest jeden problem, ktoś nie doliczył, policzył i jak zwykle…się rozkraczyło. Kto za to będzie płacić? Pan, pani, my!
Potrzebne „milimetrowe regulacje”
Zobacz jak wygląda w środku, rzuć okiem na kabinę! Tak wygląda pierwszy ze 123 nowych tramwajów dla Warszawy. Jesteśmy po pierwszej prezentacji w zajezdni Żoliborz. Wkrótce zaprosimy warszawianki i warszawiaków na pierwszy pokaz w mieście
Czy wiesz, że nad projektem wspólnie pracowali koreańscy, jak i polscy inżynierowie. Aż 60 procent komponentów w nowych pojazdach pochodzi z Polski oraz Unii Europejskiej. Na przykład cały układ zasilania i napędu powstał w Warszawie. Dostarczyła go stołeczna firma Medcom, która współpracuje ze światowymi producentami taboru szynowego – chwalą się Tramwaje Warszawskie.
Jak podaje Gazeta Stołeczna; Dwa tramwaje spośród 123 kupionych za ponad 1,8 mld zł w firmie Hyundai Rotem dotarły z Korei Południowej do Warszawy pod koniec czerwca. Najpierw płynęły statkiem do Gdyni, potem ciężarówki przewoziły je nocami do Warszawy. Rozładunek odbył się w Zajezdni Wola przy Młynarskiej. Następnie w nocy z poniedziałku na wtorek 33 metrowe wagony do bielańskiej zajezdni przy ul. Zgrupowania AK „Kampinos”. (GW)
Okazało się, że tramwaje firmy Hyundai Rotem z trudem mijały niektóre przystanki podczas pierwszego przejazdu między zajezdniami. Transport z Woli na Żoliborz trwał kilka godzin. Konieczne są dodatkowe regulacje.
Według informatora “Stołecznej”, trasę między zajezdniami nowe tramwaje pokonały w 5 godzin, kiedy przy normalnej jeździe powinno to zająć “nie dłużej niż 30 minut”. Przyczyną tak długiego przejazdu miałyby być problemy związane z szerokością wagonów, które zawadzały o krawędzie przystanków.
Musieli demontować wysepki przystankowe, inaczej krawężniki zniszczyłyby nowe tramwaje. One są za szerokie i się nie mieszczą. Wychodzi na to, że warszawiacy będą musieli wydać dodatkową kasę na przebudowę przystanków – stwierdza źródło GW.
Z tym stanowiskiem nie zgadza się rzecznik Tramwajów Warszawskich, Maciej Dutkiewicz, Wyjaśnia, że wolny przejazd spowodowany był tym, “że nowe składy nie uzyskały jeszcze homologacji i musiały być ciągnięte przez inny skład”.
Wyjaśnił też, że jesienią 2020 roku odbył się przejazd tramwaju testowego, który symulował wymiary nowych wagonów.