Dworek wpisany do gminnej ewidencji zabytków niszczeje od lat.

Dziś najbardziej charakterystycznym dla tej części Mokotowa, ulicy Potoki – kiedyś osobnej wsi jest zabytek stojący (a właściwie – walący się!) pod numerem Potoki 5. Był własnością – od wieków – rodziny Pyzlów. Obecny właściciel chętnie by tę swoją własność sprzedał komuś, kto chciałby ją wyremontować i przeznaczyć potem na jakiś pożyteczny cel. Niestety, właściciel jest ubezwłasnowolniony przez konserwatora zabytków. Dworek jest bowiem wpisany w gminną ewidencję zabytków i… szlus!

 

 

 

Może się palić i walić, ruszyć go nie można, bo jest to dobro narodowe?

No i fajnie. Dobro właśnie się wali. Nie ma już połowy dachu (widać na zdjęciach). Brak fundamentów powoduje, że wilgoć i grzyb opanowały praktycznie to, co po dworku zostało. Jednym słowem – z zabytku została ruina i jeśli tak dalej trwać będzie, to nie przetrwa i się ostatecznie zawali. Gdyby właściciel miał pieniądze, utworzyłby z dworku i okolicy maleńki skansen jako relikt poprzedniej epoki na Mokotowie. Byłoby tu nadal trochę wsi, klimat z gołębnikami i żurawiami u studni, sad z owocami i wiśniami, trochę kur, gęsi i kaczek… Niech by młodzi wiedzieli, jak się drzewiej w ich okolicach mieszkało. No, ale właściciel pieniędzy podobno nie ma, a władze dzielnicy nie mają chyba odpowiedniej wyobraźni. Niebawem wszystkie tereny wokół wykupią deweloperzy. Potem – jak głosi miejscowa plotka – jakiś buldożer niechcący zawadzi o resztę murów i dworek padnie. Co wówczas zrobi Konserwator Zabytków, obecnie na usługach wojewody? Nie będzie miał wyjścia – wykreśli go z rejestru. I może o to chodzi? (imokotow.pl).

 

 

Portal Warszawski

zdj. Ewa Rapca

Wspieraj niezależne warszawskie media.

Dzięki Tobie możemy pełnić naszą misję

Konto do wpłat: 61102049000000890231388541

w tytule wpłat: Darowizna

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły