28 listopada, 104 lat temu, wraz z powstaniem II Rzeczypospolitej, Polki jako jedne z pierwszych w Europie uzyskały czynnie i bierne prawo wyborcze. Miała na to wpływ umocniona i wyjątkowa rola kobiet w polskim XIX wiecznym społeczeństwie. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że byliśmy już mocno sfeminizowani, a poparcie dla kobiet i ich postulatów było oczywiste i jednomyślne wśród lewicy i prawicy.
Prawa wyborcze
Prawa wyborcze dla kobiet w Polsce zadeklarował Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej, który został utworzony w Lublinie, w nocy z 6 na 7 listopada 1918 roku. Jego premierem był jeden z liderów Polskiej Partii Socjalistycznej Ignacy Daszyński (1866-1936). Program rządu przedstawiono w manifeście, ogłoszonym 7 listopada 1918 r., w którym napisano m.in.: „Sejm Ustawodawczy zwołany będzie przez nas jeszcze w roku bieżącym na podstawie powszechnego, bez różnicy płci, równego, bezpośredniego, tajnego i proporcjonalnego głosowania. Czynne i bierne prawo wyborcze będzie przysługiwało każdemu obywatelowi i obywatelce mającym 21 lat skończonych. Idee zainicjowane przez Daszyńskiego kontynuował kolejny rząd socjalistyczny utworzony przez Jędrzeja Moraczewskiego 17 listopada 1918 roku.
Prawa wyborcze dla kobiet ostatecznie wprowadził „Dekret o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego” podpisany przez Piłsudskiego 28 listopada 1918 r. Kobiety mogły głosować, a także być wybierane. „W pierwszym parlamencie, który powstał w 1919 roku było osiem polskich posłanek. Były to osoby z różnych organizacji politycznych.(…) To były niezwykłe osoby, przede wszystkim bardzo gruntownie wykształcone – podkreśla Derewenda w dzieje.pl
Polki już w drugiej połowie XIX wieku chętnie podejmowały studia w krajach, w których mogły studiować kobiety, np. we Francji, Szwajcarii, a pod koniec XIX wieku pierwsze Polki studiowały na Uniwersytecie Jagiellońskim. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że były to przede wszystkim ziemianki, i panny z dobrych domów. W odradzającej się II Rzeczypospolitej przyznanie praw wyborczych dla kobiet było powszechne, akceptowane i otwierało nowe możliwości. „Dekret (Piłsudskiego) zasadniczo nie był kontestowany, przez partie polityczne. (…) Można powiedzieć, że było nie tylko przyzwolenie, ale i pewne poparcie społeczne dla tej idei, aby kobiety miały prawa wyborcze, aby mogły decydować o życiu państwa, o tworzeniu tej II Rzeczypospolitej”. Z tego samego założenia wychodził też Roman Dmowski, który rozumiał, że Polki chcą wychowywać swoje rodziny w konserwatywnym duchu. Już wtedy zaczęła się walka o głosy kobiet.
Kobiety w polskiej historii
W drugiej połowie XIX w. rola polskich kobiet była nieoceniona. W sytuacji, gdy wielu mężczyzn zginęło w czasie działań wojennych, w powstaniach lub zostało zesłanych na Sybir, samodzielnie musiały sprostać różnym obowiązkom związanym w utrzymaniem rodziny i wychowaniem dzieci. Szczególnie po Powstaniu Styczniowym, które było pierwszą rzezią polskiej szlachty i rodzącego się ziemiaństwa kobiety dokonywały rzeczy niezwykłych. Spalone, zniszczone majątki, gniazda rodzinne opuszczone zmusiły Polki do przejęcia w pewnym sensie roli jedynego wychowawcy, mentora, matki i ojca. Postać Ewy z d. Wendorff Felińskiej (zdj. poniżej), może być tu bardzo dobrym przykładem. Była matką arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego – Felińskiego, i jako pierwsza kobieta w historii Polski trafia na Sybir. Bierze udział w spisku Konarskiego, w którym odgrywa kluczową rolę. Później jako były więzień jeździ za krąg polarny, aby walczyć o uwolnienie swojego syna, przyszłego świętego, arcybiskupa Warszawy Zygmunta Szczęsnego – Felińskiego, który przesiedzi w łagrach 25 lat. Ewa Felińska to uczestniczka spisków niepodległościowych, zesłanka, autorka powieści obyczajowych i wspomnień, które stały się ikoną dla wielu polskich kobiet.
Na znak protestu, żałoby po 1863 roku, kobiety, już wtedy wdowy, samotne gospodynie przywdziewają czarne stroje. Uważny i wyedukowany czytelnik na pewno spotkał się z tą moda w historii i historii sztuki.
Tymczasem „…wkraczały także kobiety w działalność społeczną i polityczną.Jeszcze pod koniec wieku XVIII prawie wyłącznie były to panie, które na sprawy publiczne wpływać mogły drogami prywatnymi: faworyty lub legalne towarzyszki możnych, muzy natchnionych. Epoka romantyczna przyniosła także model inny: Joannę Żubrową, która w wojsku Księstwa Warszawskiego w męskim przebraniu dosłużyła się stopnia sierżanta, a następnie, już zdemaskowana, cieszyła się chwałą, Emilię Plater z powstania listopadowego i im podobne (…). Bardziej wykształcone uczestniczyły również w życiu kulturalnym. Początkowo nieliczne, jak Izabela Czartoryska, czy Helena Radziwiłłowa lub Anna Jabłonowska, skupiały w swych salonach pisarzy i uczonych, inicjowały przedsięwzięcia kulturalne i protegowały artystów.
Później już nie tylko damy z najwyższych rodów prowadziły liczący się społecznie salon – w dobie międzypowstaniowej i później żony wyższych urzędników, literatów, panie z rodzin zamożniejszej szlachty, jak Anna Nahwaska, Magdalena Łuszczewska, Katarzyna Lewocka, Eleonora Ziemięcka, Maria Kalergis i inne, częściowo przejęły tę rolę. Nie tylko gromadziły wokół siebie piszących, lecz coraz więcej pisały też same. Początkowo była to twórczość dla dam, opowiadania dla dzieci, drobne utwory poetyckie. W romantyzmie pojawiaćsię zaczęły ich utwory, które z założenia nie miały być literaturą tylko kobiecą, lecz literaturą powszechną. Druga połowa XIX wieku przyniosła uznanie kobiet-pisarek za równoprawne twórczynie…”
Z góry bardzo proszę o RT, ważny tweet dot. polskości 🇵🇱💪😍
28 XI 1918r. Polki otrzymały prawa wyborcze, zatem dużo wcześniej niż kobiety w: •Wielkiej Brytanii (1928) •Francji (1944) •Belgii (1948) •Szwajcarii (1971).
Bardzo nierozsądne jest wmawianie Polakom, że to społeczeństwo antykobiece i co gorsza, że kobiety w naszym kraju traktowane są jak służące. Powyższe opisy są bardzo skromne bo wielkich kobiet w polskiej historii była masa, wystarczy wspomnieć postać św. Jadwigi, Bony, księżnej Anny Mazowieckiej, Izabeli Czartoryskiej – Lubomirskiej i innych.
Kobiety Powstania Warszawskiego to nasze idolki i bohaterki, które gremialnie brały w nim udział. Parę dni temu pisaliśmy o Zofii Franio ps. Doktor polskiej lekarce, doktorze wszechnauk lekarskich, która była członkiem Służby Zwycięstwu Polski, następnie Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej, a także Przysposobienia Wojskowego Kobiet., była szefem minerek, którym Powstanie Warszawskie bardzo wiele zawdzięcza. Niepokólczycki wręcz uważał, że bez kobiet Państwo Podziemne nie miałoby racji bytu.
Bardzo nierozsądne i pozbawione podstaw merytorycznych, jest identyfikowanie dzisiejszych ruchów feministycznych z kobietami opisanymi w tym artykule, i wręcz zawłaszczanie sobie tego święta przez dzisiejszy ruch kobiet, który jest zaprzeczeniem wszystkiego w co owe kobiety wierzyły. Tą dwa różne światy, które dzieli przepaść Ducha, Intelektu, Jakości i rozumienia roli kobiet w społeczeństwie. Żadna z kobiet opisanych przez nas nie, odważyłaby się (mimo wielkiej odwagi osobistej) wyjść na ulice demonstrować i komunikować się wulgarnym językiem, namawiającym de facto do niebywałej agresji, i robienia z aborcji happeningowej akcji.
Konsekwentnie i z determinacją Polki walczą o swoje prawa. 104 lata temu wywalczyły prawa wyborcze, wywalczą też prawo do decydowania o sobie i swoim ciele. Wspierałem, wspieram i zawsze będę wspierał kobiety w ich walce o równe prawa! #104Lata#PrawaWyborczeKobietpic.twitter.com/i7jaE9ueso
Dzisiejsza Lewica to zwykła komuna, ta najgorsza, bo sowiecka, i na pewno nie ma nic wspólnego z Daszyńskim!
Mamy wrażenie, że wszystkie wojujące feministki, nie tylko w Polsce, mają bardzo duże zaległości w edukacji. Kiedy w marcu 2019 roku do Polski przyjechała Marina Abramowić my również wybraliśmy się na otwarcie jej wspaniałej wystawy („Do czysta”), która odbywała się w Toruniu. Na spotkanie z nią zjechały się młode feministki, fani studies gender z torbami w kolorze tęczy, którzy byli przekonani, że artystka jest ucieleśnieniem i personifikacją ich wartości i usłyszą, że facet to zło, a prześladowanym homoseksualistom w Polsce trzeba pomagać. Pragnęły usłyszeć, że sztuka jej sztuka jest feministyczna, jest kobietą, która walczy o swoje istnienie. Niestety. The art has no sex– odpowiedziała im Marina.
A my tymczasem zerkamy sobie na piękne zdjęcie naszej krewnej Ewy z d. Wendorff Felińskiej ubranej w czarny strój, wiszące w naszym pokoju, i pijemy toast za mądrość polskich kobiet.
Portal Warszawski, http://ewafelinska.pl, dzieje.pl, wiki