Ogromnie cieszy widok pospolitego ruszenia, które powinno być czytelnym sygnałem dla miasta, a przede wszystkim Zarządu Zieleni Warszawskiej, że mieszkańcy NIE CHCĄ na tym terenie kolejnego, już 17 placu zabaw dla dzieci. Mądrze ktoś napisał na jednym z transparentów, że nietknięta przyroda uczy najpiękniej.
Dziś o godzinie 12 zebrali się w okolicy ulicy Bacha mieszkańcy, którzy nie godzą się na budowę na terenie tego naturalnego ekosystemu placu, drewnianego placu zabaw. To pomysł miejskiego aktywisty Roberta Buciaka, który nie zyskał akceptacji osób zamieszkujących okolice Dolinki. To projekt, który forsuje Zarząd Zielenie Warszawskiej, i zapowiedział wprowadzenie ciężkiego sprzętu aby móc rozpocząć realizację projektu, który ponoć musi być wdrożony.
To co najbardziej zadziwia, to brak pomocy ze strony ekologów, i aktywistów, którym losy przyrody nagle są obojętne! Nie trzeba tłumaczyć dlaczego tak się dzieje.