„Bazarek „Na Dołku” nie zostanie zamknięty z powodu epidemii koronawirusa – oświadczyło stowarzyszenie kupców. Targowisko ma normalnie działać, a w weekend wprowadzone zostaną specjalne środki ostrożności. Sanepid zaapelował do kupców, by na razie zrezygnowali z handlu, ale ci nawet nie chcą o tym słyszeć – podaje Halo Ursynów.
– Tam jest 200 kupców oraz setki klientów, ogromne zagrożenie epidemiczne, nie ma bieżącej wody, kupcy nie mają nawet jak umyć rąk, jest tylko jedna toaleta. Nie jest to miejsce przystosowane do handlu, bo to bazarek tymczasowy! – mówi klientka bazarku, która nie wyobraża sobie handlu w kolejną sobotę i niedzielę.
– Zarząd bazarku jest pazerny, myśli tylko o pieniądzach, które musiałby zwracać kupcom, a przecież chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich. Zamykają się nawet małe sklepy, a nie ma możliwości tymczasowego zamknięcia bazarku? Co robi miasto? – komentuje inna mieszkanka, która zadzwoniła do redakcji Halo Ursynów.
Oświadczenie Zastępcy Burmistrza Ursynowa:
W związku z licznymi pytaniami mieszkańców, czy w najbliższy weekend będzie czynny „Bazarek Na Dołku”, informuję, że Bazarek jest podmiotem prywatnym, któremu jako Dzielnica Ursynów nie możemy nic narzucić, a epidemiologiczne rozporządzenie Rady Ministrów niestety nie przewidziało ograniczeń dla tego typu handlu. Z punktu widzenia formalnego, bazarek ma prawo – tak samo jak sklepy sieciowe czy hipermarkety – prowadzić działalność.
Mogę zadeklarować, że gdyby to był bazarek dzielnicowy, podjęlibyśmy decyzję o jego zamknięciu lub wprowadzeniu znacznych ograniczeń związanych z liczbą osób przebywających na jego terenie. Tak jak zrobiliśmy z obiektami sportowo-rekreacyjnymi.
Dziś rozmawiałem z prezesem stowarzyszenia kupców prowadzących bazarek. Rozmawiamy zresztą od kilku dni, również z inicjatywy pana prezesa. Mogę zaręczyć, że stowarzyszeniu kupców zależy na ograniczeniu ryzyka związanego z koronawirlsem, a jednocześnie chcą nadal prowadzić sprzedaż tak, jak robią to duże sieci handlowe (i czego nie zabrania prawo ustanowione przez rząd).
W rozmowie z panem prezesem poprosiłem, że w przypadku pozostawienia otwartego bazarku na weekend, powinny zostać wdrożone ograniczenia np.: pozostawienie otwartego jednego wejścia, wpuszczanie na teren bazarku ograniczonej liczby kupujących, być może wprowadzenie rotacji sprzedających (część w sobotę, część w niedzielę). Według deklaracji pana prezesa, kupcy wprowadzą w weekend pewne ograniczenia. Poprosiłem prezesa stowarzyszenia również o kontakt z Zarządem Mienia m.st. Warszawy, które dzierżawi kupcom teren, i zapytanie, czy możliwe byłoby obniżenie lub zawieszenie opłaty dzierżawnej, gdyby kupcy zawiesili działalność. Zadeklarowałem, że w przypadku pytań ze strony Zarządu Mienia – Zarząd Dzielnicy Ursynów zaopiniuje takie wnioski kupców pozytywnie.
Nieco osobiście na koniec – rozumiem, że kupcy chcą prowadzić sprzedaż, bo to jest być albo nie być dla ich domowych budżetów. A dziś małych przedsiębiorców trzeba wspierać. Ale uważam, że rozsądek nakazuje, abyśmy my-kupujący trzymali się dziś z dala od takich miejsc, jak popularne bazarki. Dlatego, gdyby tu chodziło o mnie i moją rodzinę, to my byśmy w weekend w kilka kolejnych w żadnym wypadku nie zbliżali się do Bazarku na Dołku, a nie żadnego innego miejsca o tak dużym zagęszczeniu ludzi. I o to apeluję do Państwa. Szkoda też, że rząd nie przyjął zakresie prowadzenia działaności handlowej w tym trudnym czasie bardziej restrykcyjnych rozwiązań.
https://www.facebook.com/dominiak.public/posts/622736731902830
za; Halo Ursynów