W dniu wczorajszym odbywała się XIV Sesja Rady Dzielnicy Praga-Północ m.st. Warszawy. W kuluarach od dawna mówiło się o próbie powrotu do zarządu Dzielnicy Pana Dariusza Wolke, odwołanego w atmosferze skandalu, w którym oskarżono go o mobbing i molestowanie seksualne.
Sam Wolke, chociaż na łamach prasy przyznał się do pikantnej korespondencji z urzędniczką, utrzymywał, ze to on jest ofiarą całej sytuacji. W ostatnim czasie krążyła informacja, iż „żona wybaczyła mu jego zachowanie”, zaś komisja powołana przez Urząd Miasta, nie znalazła dowodów na molestowanie seksualne (nie odniosła się jednak do kwestii mobbingu). Nowy-stary wiceburmistrz podkreśla również, iż kobietę, która nagłośniła sprawę podał do sądu za zniesławienie. Pracownica została zwolniona z Urzędu kilka tygodni po wybuchu afery. Podczas wczorajszej Sesji, Pani Burmistrz Soja-Kozłowska cytowała fragmenty raportu, nie umożliwiła jednak zapoznania się z całością całej Radzie.
Ze swojej funkcji zgodnie z przewidywaniami rezygnację złożyła Pani Anna Wrochna. Podczas głosowania nad jej rezygnacją (jak twierdziły radne PiS wymuszoną) doszło do niespodzianki, Rada nie przyjęła jej rezygnacji i stosunkiem głosów 12 do 11 Wrochna pozostała na stanowisku. Zadowolenie zwolenników Pani Wiceburmistrz nie trwały jednak długo, przewodniczący Rady Dzielnicy po 30 minutowej przerwie postanowił głosować ten punkt obrad ponownie. Taka decyzja wydaje się być co najmniej kontrowersyjna, co podkreślali radni PiS oraz radny Grzegorz Walkiewicz.
„Dwa razy podczas jednej Sesji głosowano ten sam wniosek o odwołanie Pani burmistrz Anny Wrochny, dodatkowo naruszono tajność glosowania, gdy radni koalicji pokazywali swoje karty osobom siedzącym za stołem prezydialnym. To niedopuszczalne, jeśli koalicji zależało na zmianie w zarządzie powinni próbować zrobić to na kolejnej sesji. Poza tym jako radni nie otrzymaliśmy uzasadnienia, które przekonywałoby nas do dokonania takiej zmiany w zarządzie” – komentuje radny Ernest Kobyliński (Solidarna Polska, klub radnych PiS).
Dariusz Wolke otrzymał za swoją kandydaturą 12 głosów, przy 10 przeciw i jednym wstrzymującym się. Po głosowaniu salę opuściła dwójka radnych koalicji oraz Pani Burmistrz Soja-Kozłowska, na znak protestu salę opuścili wszyscy radni klubu PiS. W efekcie na ponad 30 minut Sesja została wstrzymana, gdyż brakowało kworum. Ostatecznie po powrocie jednego z radnych, Sesję dokończono. Wydarzeniom na wczorajszej Sesji przyjrzy się teraz Urząd Miasta Stołecznego Warszawy.
PW