Przejście przez jakąkolwiek ulicę nie stanowi absolutnie żadnego problemu, dochodzisz do zebry, zatrzymujesz się i nawet nie któryś samochód puszcza, ale praktycznie zawsze PIERWSZY się zatrzymuje i przepuszcza bym mógł przejść przez pasy.
Przyznam że nawet na rowerzystów nie można narzekać – tak jeżdżą po chodniku – to prawda, ale zjeżdżali z drogi, w zasadzie nie czułem ich obecności ani lęku że mnie potrącą.
Co mogę powiedzieć – łażenie samo w sobie mi się nie podoba, ale można to lubić lub nie, natomiast, trzeba być chyba niedorozwiniętym, żeby mieć jakikolwiek problem z poruszaniem się czy przejściem w praktycznie dowolnym, dozwolonym miejscu przez jezdnie.
Na dowód że łażę wrzucam zrzut z trackera.”
Andrzej