Otwarta, a praktycznie zamknięta ul. Ząbkowska to kompletna klapa. Widzą i wiedzą to wszyscy poza garstką osób, której udało się sterroryzować mieszkańców całej okolicy. Jakim cudem? Tego nie wie nikt.
Wczoraj odbyła się kolejna sesja dzielnicy, w czasie której omawiano wyżej wymieniony problem. I co się okazuje?
Oddajmy głos osobie, która tam była;
„Kolejna godzina na Sesji Rady Dzielnicy mija na dyskusji o projekcie Otwarta (Zamknięta) Zabkowska. Nie jestem przeciwniczką samej idei, każdy projekt podnoszący wartość wizerunkową Pragi i działający na rzecz Mieszkańców jest cenny.
Ten projekt jednak, umiejscowiony w samym sercu Pragi, od początku jego istnienia nie był NIGDY konsultowany ani nawet kurtuazyjnie przegadany z władzami Pragi. Trochę to tak, jakby ktoś wszedł do Twojego domu i zrobił sobie domówkę, na dodatek Cie jako gospodarza nie zapraszając. .. Mamy prawo jako mieszkańcy czuć się potraktowani przedmiotowo, co niestety w tej dyskusji wyraźnie wybrzmiewa.”

Czy do organizatorów tego wydarzenia dotrze w końcu to, że ten projekt jest nieakceptowalny społecznie?
PW