Jesteśmy zaskoczeni skalą tego jak bardzo nasi młodzi, wykształceni w wielkim mieście do swoich obywatelskich obowiązków podchodzą beztrosko. Ponad 7,5 tysiąca takich zgłoszeń od początku roku trafiło w ten sposób do kosza. Patrząc realistycznie zmarnowano na nie 900 godzin pracy strażników i urzędników, czyli 112 dniówek nie licząc prądu, papieru, wyciętych z tego powodu drzew oraz CO2 wyemitowanego bezsensownie do atmosfery.
Po prostu wstyd!

Ponad połowa zgłoszeń trafia do kosza, bo są niekompletne lub składający odmawiają współpracy. Czas posłać drogi panie prezydencie jakichś „latarników” w miasto, by uczyli obywateli odpowiedzialności, żeby nie marnowali czasu naszej równie drogiej Straży Miejskiej!
PW