3000 PLN rocznie za parkowanie w Warszawie?

    Publikujemy wpis warszawskiego ekonomisty  Jakuba Dobromilskiego

   „Wielu dziwi się, dlaczego ja i inni wolnościowi warszawscy działacze jesteśmy przeciwni rozszerzaniu Strefy Płatnego Parkowania na kolejne osiedla i dzielnice. Wielu nie rozumie dlaczego proponujemy alternatywne rozwiązania. Przecież dla mieszkańców Strefa to rzecz nieuciążliwa, płacą 30 zł rocznie – argumentują.

Oto odpowiedź. Po wprowadzeniu SPPN wszędzie gdzie się da, aktywiści chcą drastycznych podwyżek abonamentu. Łatwo policzyć, że Buciak chce aby mieszkańcy za prawo postawienia swojego auta przed domem płacili… 3000-4000 PLN rocznie. Nie muszę mówić jak dużym obciążeniem będzie to dla rodzin, dla rencistów, dla emerytów. Auto stanie się luksusem dla bogatych.

    Wygląda więc na to, że „aktywiści” skupieni w tzw. „ruchach miejskich” planują wobec Warszawiaków zastosować klasyczną taktykę salami. Najpierw wprowadzić SPPN wszędzie gdzie to możliwe, a potem drastyczną podwyżką zmusić ludzi do sprzedaży aut, żeby zrealizować swoje marzenia o utopii w której większość mieszkańców nie ma samochodów i jeździ autobusem lub rowerem, niezależnie od trasy, pogody, celu podróży.

Żartuję? Niestety nie. Robert Buciak nie jest bowiem jakimś tam nic nie znaczącym radykałem. Buciak to przewodniczący Branżowej Komisji Dialogu Społecznego ds. Transportu, ciała doradczego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.

Władza ludowa robiła podwyżki rzędu 100%.
Robert zawstydził władzę ludową, pragnie podwyżki w wysokości 10000%. Wszystko dla „dobra ogółu”, oczywiście.”

Jakub Dobromilski – mikroblog, https://www.facebook.com/pg/jakub.dobromilski/about/?ref=page_internal

zdj. wired

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły