Bulwary Wiślane bez pomysłu ale za to z większa dawką socjalizmu i terrorem

  Jedyne miejsce gdzie można hałasować, to urzędnicy chcą uciszyć. Proponujemy zatem zrobić  tam od razu obozy pracy, milion kamer, dwa miliony milicjantów, a za palenie trawy wysyłajmy do łagrów. 🙂

     Jesteśmy chyba największa wsią jeśli chodzi o miasto stołeczne. Żyjemy w wiecznym terrorze, wprowadzonym jeszcze za PRL, kiedy to godzina policyjna stanowiła o naszym czasie, a pani Justyna Glusman wspaniale tę politykę kontynuuje. Warszawa to chyba jedyne miasto w tej części Europy gdzie od poniedziałku do czwartku nie dzieje się nic! NIC! Martwe miasto. Pół roku zimy, a drugie pół mamy Wisłę i kilka klubów na Powiślu, i w centrum.  Zatem Bulwary wiślane stają się świetnym miejscem aby zrobić dużą, fajną imprezownię. Oczywiście tam gdzie nie ma domów mieszkalnych i bloków. Wystarczy popytać młodych czego tam chcą!

Nawet Gazeta Wyborcza, która jest cichym sprzymierzeńcem „aktywistów” zwraca uwagę na niemoc sprawczą tejże pani (http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,24513092,klubokawiarnie-znikna-znad-wisly-miasto-boi-sie-awantur-z-mieszkancami.html?fbclid=IwAR3g4QkjQUCeZ8CPUvdpXFBHsbgLOPPByYnf-hMUWczWscXVPbGIL1aI7ew&disableRedirects=true)

 

Czemu jest tak, że czegokolwiek Ci ludzie się nie dotkną, jest klęska…

  

PW

Przeczytaj również

Logotyp Portal Warszawski
Kontakt

Ostatnie atykuły