Okazuje się że jest to nieprzypadkowe. Otóż burmistrzem Bogoty był… aktywista. Wierzący całym sobą w aktywistyczne dogmaty. Obecnie towarzysz ex-burmistrz jest forsowany na potęgę w mediach przychylnych aktywistom. Postujemy wywiad z nim.
Swoją drogą, niech ktoś mnie spróbuje przekonać, że aktywiści (i wszyscy inni wyznawcy ich ideologii) nie są komuchami.
„To jest przejaw demokracji. Jeśli widzę ludzi na trasie rowerowej, to mam poczucie, że zapewniam takie same prawa komuś na pojeździe za 30 dolarów, jak i temu, kto siedzi w pojeździe za 30 tys. dolarów.” – Enrique Penalosa.
RÓWNOŹDŹ! Ciekawe czy właścicielom dużych domów dokwateruje mieszkańców faweli, bo przecież tak bardzo niesprawiedliwe jest aby jedni ludzie mieli duże domy, a inni malutkie. Ciekawe też ilu przyjąłby do siebie.
Inny fragment też rozwala. „Ludzie są pieszymi. Z natury. Tak jak ptaki latają, a ryby pływają.” Nie ma to jak zanegować całą cywilizację techniczną. Rozumiem że Penalosa mieszka w jaskini, żywi się tym co sam upoluje i złowi a gdy urodziło mu się dziecko to nie korzystał z usług opieki zdrowotnej tylko sam przyjął poród i przegryzł pępowinę.
Nie wiem czy osiągnął wielki sukces w swojej polityce. Niewątpliwie zwycięstwo w rankingu najbardziej zakorkowanych miast świata osiągnąć mu się udało.”
za; Typowy miejski aktywista
a tu wywiad z z byłym burmistrzem; https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/jak-bogota-wysiadla-z-samochodu-1549.html?fbclid=IwAR0Z_SecSPZPwkpkmSPPBVUCTE4FBfpRaXPlpBixb8LQe67mYTkdxfiRVAQ