W tym roku boćki wróciły właśnie w swe rodzinne strony. Jedne ptaki odbudowują gniazda uszkodzone podczas jesieni i zimy, inne oczekują przylotu swoich partnerek.
Jednak największa grupa bocianów dopiero zaczęła opuszczać Czarny Ląd. Miejsce ich pobytu jest w czasie rzeczywistym śledzone przez polskich naukowców za pomocą specjalnych lokalizatorów, w które wyposażyli oni grupę kontrolną tych ptaków.
Wiemy, że zimowały one na południe od równika, w środkowej i środkowo-wschodniej Afryce, gdzie raczyły się w ostatnich miesiącach ulubionymi gatunkami żab, chrząszczy, świerszczy, dżdżownic, a także owadów. Od kilku dni największa grupa boćków kieruje się na północ ku Europie.
Nie znają one kalendarza, a mimo to są niezwykle punktualne, ponieważ sygnałem do opuszczenia zimowiska są zbliżające się od południa chmury mokrego monsunu. W momencie, kiedy zaczyna padać deszcz, bociany masowo wylatują w stronę Starego Kontynentu.
Najwcześniej przylatują te, które zdążyły już odchować potomstwo. Te, dla których miejscem zimowania są podmokłe obszary Tanzanii i Kenii, wylatują zazwyczaj począwszy od połowy lutego, aby przylecieć do nas w sam raz na początek astronomicznej i kalendarzowej wiosny.
za; twojapogoda.pl
zj. NatGeo