Od paru dni trwa gorąca dyskusja dotycząca nowego przetargu na warszawskie tramwaje. Portal Warszawski o tym przetargu pisał już 4 kwietnia 2018 r. (https://portalwarszawski.com.pl/2018/04/10/kolejny-przetarg-na-tramwaje-ostatni/
„Tramwaje Warszawskie w przetargu na nawet 213 nowych tramwajów wybrały najkorzystniejszą ofertę. Złożyła ją firma Hyundai Rotem Company. Nowe wagony pojadą nie tylko po istniejących trasach, ale wyjadą także na nowe np. do Wilanowa. W zamówieniu podstawowym kupimy 123 tramwaje oraz 90 w ramach opcji. Hyundai Rotem Company zaproponował, że zbuduje je za 1 mld 852 mln zł netto. Zakup uzyskał częściowe dofinansowanie z funduszy UE. W postępowaniu przetargowym wpłynęły także inne oferty. Oferta konsorcjum Stadler Polska i Solaris Tram jeszcze w grudniu 2018 r. została odrzucona z uwagi na zaproponowane terminy niezgodne z naszymi wymaganiami. Natomiast propozycja kolejnego producenta – Pesa – przekracza kwotę, jaką zaplanowaliśmy przeznaczyć na zakup.” – piszą Tramwaje Warszawskie na swojej stronie.
Są jednak inne głosy w tej kwestii; Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski pochwalił się w mediach społecznościowych rozstrzygnięciem przetargu na zakup 213 nowych tramwajów. Sprawa z pozoru jest oczywista – był przetarg, firmy złożyły oferty, wygrała najtańsza. Okazuje się jednak, że zwycięzcą przetargu została koreańska firma Hyundai Rotem Company, której oferowany produkt jest… prototypem.
To rozstrzygnięcie może budzić wiele pytań – przede wszystkim o to, dlaczego nie skorzystano z oferty bydgoskiej firmy Pesa, której tramwaje jeżdżą nie tylko w Polsce, ale też na świecie?
Warto również zwrócić uwagę na to, że Koreańczycy dostarczą do Polski prototypy, a nie sprawdzone i przetestowane w polskich warunkach pojazdy.
Wygląda na to, że głównym kryterium był budżet inwestycji. Mieściła się w nim tylko oferta Hyundaia, która została wyceniona na 1,826 mld złotych bez VAT. Pesa zaproponowała kwotę w wysokości 2,837 mld zł brutto (2,30 mld zł netto). TW planują przeznaczyć na realizację zamówienia kwotę w wysokości 2,323 mld zł brutto (1,88 mld zł netto), w tym 1,356 mld zł brutto (1,1 mld zł netto) na zamówienie podstawowe. Inwestycja uzyskała dofinansowanie z Unii Europejskiej.
Szczegół mały, ale znaczący – VAT. Korzystając z oferty Pesy, pieniądze zostałyby w Polsce, miały wpływ na rozwój, podatek trafiłby do budżetu państwa. W przypadku oferty z Korei, to właśnie kwestia VAT spowodowała jej wybór. Hyundai nie musi uwzględniać podatku, bowiem siedziba firmy znajduje się poza Unią Europejską.
za; wpolityce.pl, umw, tw.waw.pl
Czy aby nie przesadzone? 500 mln ponad budżetem była Pesa, ten przetarg można było unieważnić albo wybrać właśnie Hyunday.
PW