Ponad cztery lata temu byliśmy zauroczeni tym, że w końcu w Warszawie pojawiły się ruchy miejskie, które miały patrzeć władzy na ręce! Sami bardzo chętnie współpracowaliśmy z Jankiem Śpiewaka, który wsparł nas przy akcji; „Dach dla Prudentialu”, a my jego przy „Ratujemy kino Femina!”
MJN stało w opozycji do wszystkiego czego nie akceptowaliśmy i nie tolerowaliśmy. Czyli było nam z nimi pod rękę! Pierwszy kryzys nastąpił kiedy Panowie Jan Śpiewak i Jan Mencwel, starli się o przywództwo w stowarzyszeniu i cała Warszawa śledziła ich walkę o fanpejdż MJN. Sytuacja groteskowa ale w sumie bez precedensu! Nam po prostu zabrano naszą własność, czyli fanpejdż, który tworzyliśmy 4 lata!
Zostawmy to jednak na boku. Co się stało, że otworzyliśmy oczy, szczególnie w przypadku MJN? WMW Janka Śpiewaka robi dużo dobrego i wierzymy cały czas głęboko, że to stowarzyszenie nigdy nie odważy się meblować ludziom życia!
Otóż bagaż światopoglądowy, który jest nam obcy, stał się kością niezgody! Nagle ruchy miejskie, które o czym od dawna piszemy, stały się szarą eminencją warszawskiego ratusza. Cała masa ludzi znikąd, bez specjalistycznego wykształcenia (co wczoraj dobitnie wykazaliśmy w programie TVP INFO) zaczęła wprowadzać w życie dziwne, niepokojące wizje! Zaczęło się od sprawy smogu, gdzie dziwne siły zaczęły wykazywać, że Warszawa to smogowy armagedon. Miasto bez ani jednej fabryki, o dobrej zielonej otulinie (oby jak najdłużej) z dobrymi (cały czas) kanałami napowietrzającymi nagle stanęło u progu ekologicznej katastrofy! Ci sami, którzy miasto krytykowali stali się ich osobistymi doradcami do przeróżnych spraw! Chodzi oczywiście o to aby to im (ruchom miejskim) przekazać władzę, a nie temu strasznemu PiSowi. Dla zasady i na złość wszystkim!
Kolejna sprawa to szaleństwo i terroryzm ekorowerzystów, którzy zaczęli od dawna rozjeżdzać nasze miasto i wkraczać w prywatną przestrzeń właścicieli samochodów! Na ul. Kazimierzowskiej został zrobiony kontrapas, z którego nikt nie korzysta. Non stop jest pusty! Takich bzdur w tym mieście są setki!
Kolejne szaleństwo to wieczne powoływanie się na wzorce miast zachodnich. Nie wiemy jak głębokie mają kompleksy Ci ludzie, ale wystarczy dobrze znać historię miasta aby zrozumieć, że jesteśmy autonomicznym organizmem o innej konstrukcji fizyczno-psychicznej i nie musimy, a wręcz nie powinniśmy niektórych wzorców kopiować ot tak sobie! Ich żelazny i ukochany argument jest ten, że w Amsterdamie to coś tam. Przekaz jest czytelny, Oni są oświecona elitą, my mentalnymi parobkami, których trzeba wszystkiego uczyć. Uczą nas też zasad demokracji i czym jest wolna Polska, bo nie zapominajmy, że bardzo ochoczo chodzą na wszystkie manify KODu, feministek i kogo tam chcecie! Rolą ruchów miejskich nie jest obrona konstytucji ani Państwa, rolą ruchów miejskich jest aktywizowanie mieszkańców do wielu ważnych działań i rozliczanie lokalnych władz (miejskich).
Miasto Jest Nasze poza tym ostentacyjnie namawiało do donoszenia na wóz antyaborcyjny, który jeździł po Warszawie i wprost pisali aby dzwonić na Policję, jeśli komuś ów wóź przeszkadza! Aktywiści antagonizują nastroje! Niepojęte!
Musimy w końcu zrozumieć, że wszystkie ruchy miejskie są inicjatywami komunistycznymi. Jest to młode pokolenie komunistów, które pod płaszczem „służenia miastu”, idzie realizować swoje chore wizje, do których ogół MUSI się dostosować! Mimo, że nikt nigdy nie dał im takiego mandatu!
Kimże oni są? Są internacjonalistami broniącymi Ukrainy, kobiet w Urugwaju, zabijanych wielorybów w oceanach, ekologami broniącymi polskich lasów, specami od Amsterdamu, skandynawskiej architektury, od urbanistyki, i ekologicznej infrastruktury…itd., itd!
A wczoraj okazało się, że zwolennicy zwężenia ul. Górczewskiej nie mają nawet prawa jazdy! I gwarantujemy Wam, że cała masa tych osób nie ma żadnego merytorycznego przygotowania do tego aby zarządzać organizmem jakim jest miasto. Niejaki Pan Buciak, desant ze Szczecina, zwykły szary pracownik GUSu, znajduje się już we wszystkich możliwych miejskich komisjach, które mają na celu „ulepszać” nam życie! Parę lat temu miasto krytykował, teraz z nim współpracuje i decyduje o naszej przeszłości. Facet bez kierunkowego wykształcenia! Oni wszyscy mają chęci szczere, umiłowanie do Amsterdamu, ulic zamkniętych o zapachu smażonej kiełbasy, do kikutów udających zieleń i koncepcje, które nie mają logicznego porządku!
Zróbmy wszystko mieszkańcy Warszawy, aby ruchy miejskie w tej postaci przeszły do historii! I nie chodzi tylko tu o MJN a o Pieszą Masę Krytyczną i wszystkie inne dziwne stwory, które się czegoś tam domagają! Może upadek ich czegoś nauczy i zaczną być tym czym powinny być! Czego im serdecznie życzymy.
Portal Warszawski