To nie nasz tytuł, tylko Radio Eska. Bardzo się cieszymy, że jesteśmy twórcami wielkiej krucjaty przeciwko ludziom, którzy są po prostu niezrównoważeni psychicznie, chwalą się zabawą w psia kupę itd. itd.
Co pisze Eska?
„Jest dobrze znany warszawiakom. Chodzi po mieście, by piętnować kierowców, którzy w jego opinii łamią przepisy. Część go popiera, część nienawidzi. Wygląda jednak na to, że miarka się przebrała. Czym zalazł ludziom za skórę?
O panu Wojciechu pisaliśmy już w grudniu ubiegłego roku. Wówczas zszokował nas film, na którym widać, jak kierowca urządza sobie rajd po warszawskim chodniku. Po tej publikacji otrzymaliśmy wiele mówiący komentarz – „Nagrywający to znany prowokator. (…) Tym artykułem popiera Pan agresję”.
Ówczesny kanał pana Wojciecha został zablokowany. Okazuje się jednak, że mężczyzna nie poprzestał i dalej „walczy” z łamaniem przepisów na swój sposób. Skąd cudzysłów? Ponieważ metody tej akcji uświadamiającej stały się coraz bardziej radykalne.
„Wojciech od wielu miesięcy jest samozwańczym 'strażnikiem prawa’ w zakresie pilnowania kto , kiedy i gdzie zaparkował w miejscu które Wojciech uznał za niestosowne. W przypadku stwierdzenia wykroczenia – Wojciech karze” – czytamy we wpisie.”
Przypominamy, że każdy kto sprzeciwia się tym ludziom jest ubekiem i chce zniszczyć ich rodzinę, udaje warszawiaka itd. Co ciekawe wszystkich innych nazywają frustratami i schorowanymi ludźmi.
My ratujemy zabytki, a ci biedni ludzie zajmują się życiem innych ludzi.
My teraz nawołujemy poważnie! Czas oddać się do zakładów psychiatrycznych, bo to wszystko jest na granicy normalności. Takiej patologii w historii Warszawy chyba nigdy nie było.