„Mój ojciec żył dla Polski i tak było już do samego końca. Był wiernym oddanym synem ojczyzny i polskiego narodu, a jako dowódca walczącej Warszawy nie spał, nie jadł tylko wiecznie sprawdzał, co się dzieje. I był do tego bardzo dobrze przygotowany” – powiedziała PAP Jadwiga Chruściel, na której spotkanie urodzinowe w kawiarni przy Ogrodzie Botanicznym przybyli nie tylko najbliżsi, ale także przyjaciele z lat harcerskich i przedstawiciele Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
„To dla mnie bardzo miłe zaskoczenie, przyjemnie i nadzwyczajnie. Nigdy bym się tego nie spodziewała. Cóż można lepiej wymyślić?” – mówiła wzruszona córka gen. „Montera”. Poza rocznicą 90. urodzin Jadwiga Chruściel obchodziła również pięciolecie swojego powrotu do stolicy Polski. „Czy muszę tłumaczyć, dlaczego tu wróciłam? Tu jest Warszawa, tutaj nasz duch został” – mówiła ze wzruszeniem córka gen. „Montera”.
Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk wręczył jubilatce pamiątkowy ryngraf konfederatów barskich, którzy 250 lat temu podjęli heroiczną walkę o suwerenną Rzeczypospolitą, wolną od imperialnych wpływów Rosji.
„W imieniu nas wszystkich życzę, aby nadal była pani z nami takim dobrym duchem pamięci o tamtych latach – trudnych, tragicznych, ale wspaniałych, heroicznych, i żeby dzieliła się Pani z nami nie tylko wspomnieniami, ale sercem, uśmiechem i radością. Dziękujemy za wszystko, za te 90 lat służby Bogu, ojczyźnie i drugiemu człowiekowi i życzymy co najmniej jeszcze drugie tyle” – powiedział szef urzędu.
Dodał też, że podziękowania Jadwidze Chruściel należą się również za kultywowanie pamięci o jej ojcu. „Za to, że jest pani niezłomną strażniczką pamięci pani ojca, który dla nas jest jednym z największych bohaterów Rzeczypospolitej” – podkreślił Kasprzyk.
Podczas uroczystości prezenty i kwiaty jubilatce wręczali przyjaciele, także dawni harcerze z ZHR i ZHP poza granicami kraju oraz przedstawiciel prezydenta Andrzeja Dudy. Bukiet czerwonych róż przysłała Jadwidze Chruściel także prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
We wcześniejszej rozmowie z PAP Jadwiga Chruściel, która podczas powstania 1944 r. była łączniczką, opowiadała, że rola jej ojca w powstaniu wynikała z przyjęcia na siebie patriotycznych obowiązków. „Mój ojciec zawsze mówił, i ja to będę pamiętać i każdemu będę powtarzać – mówił: +ja swoje zrobiłem+. Uważał, że tyle ile mógł, czego się podjął, tyle zrobił, i to mu wystarczało. Dla mojego ojca to był obowiązek” – mówiła Jadwiga Chruściel. Podkreśliła też, że jej ojciec był skromnym człowiekiem, który w rodzinnym domu zawsze dbał o zachowanie polskich tradycji.
za; Dzieje.pl