Elektoralna -rowerowa droga bez końca czy początku? Filmik.
„Moja opinia: jest gorzej niż źle. W stojącym na bardzo wyrównanym poziomie konkursie na najgorsze wdrożenie kontraruchu w Warszawie, Elektoralna zasługuje na szczególne wyróżnienie. A jest to ulica, która jest bardzo blisko ideału sprowadzającego się do dwóch tabliczek. No ale jednak nie wszędzie. Tutaj w tych miejscach, gdzie powinno być coś więcej – z jednej strony nie ma nic, a z drugiej wisi tylko ta jedna tabliczka pod D-3. Tam, gdzie można by jechać prosto i bezpiecznie, oznakowanie sugeruje coś wręcz przeciwnego.
„Ogryzki” kontrapasów powinny służyć do zapewnienia bezpieczeństwa na wlotach. Jedno z tłumaczeń tego eufemizmu na język przekonujący użytkowników o słuszności stosowania tego przepisu brzmi tak, że podwójna ciągła zabezpiecza jadących rowerami przez konfliktami z innymi pojazdami jadącymi z przeciwka i zbliżającymi się do (swojej) lewej krawędzi jezdni w celu skręcenia w lewo. Tutaj nie ma możliwości skręcenia z przeciwka w lewo. Ale jadąc na rowerze można skręcić w lewo z kontraruchu i wyjechać z lewej strony w lewo w kontraruch. Służy do tego odcinek (dosłownie jeden) linii przerywanej P-1e.
Zakaz wjazdu ustawiony w sposób niewidoczny dla wyjeżdżających z bocznej uliczki. Należy go pilnie przestawić albo przy jakieś okazji zlikwidować.
Żaden znak nie zakazuje jechać dalej
Moja sugestia na przyszłość: to poszerzenie wlotu można zlikwidować. Pozostawić jeden pas tylko do skrętu w prawo. Kto chce prosto lub w lewo – niedaleko na północ ma zawrotkę.”