„Takich bardzo konkretnych propozycji jeszcze nie mam. Na razie może będzie to rada miasta (Warszawy), może w przyszłości parlament. W tej chwili trwają jeszcze pewne ustalenia” – powiedziała Jaruzelska, pytana podczas konferencji prasowej w Płocku tamtejszego SLD i Klubu Niezależnej Myśli Politycznej o swój aktywny udział w polityce.
O kandydowaniu w najbliższych wyborach samorządowych z listy SLD Jaruzelska poinformowała w połowie marca. „Pod sztandarami SLD zdecydowałam się wkroczyć na drogę polityczną” – oświadczyła wówczas w Polsat News. Informację tę potwierdził wtedy szef Sojuszu Włodzimierz Czarzasty, dziękując Jaruzelskiej na Twitterze za przyjęcie propozycji.
„Gdyby pół roku temu ktoś powiedziałby mi, że będę dzisiaj w takiej sytuacji, mówiąc o jakiejś swojej drodze politycznej, to odparłabym, że raczej jest to niemożliwe” – mówiła w środę Jaruzelska podczas konferencji prasowej w płockiej księgarnio-kawiarni „Czerwony atrament”.
Jak podkreśliła, impulsem „do włączenia się w jakieś działanie społeczne dla ludzi” były dla niej dymisje generałów – „dobrowolne, albo wymuszone” – za czasów gdy szefem MON był Antoni Macierewicz oraz tzw. ustawa degradacyjna, która w jej ocenie „dotyczyła całego wojska” i otwierała możliwość jego „kompletnego upolitycznienia”.
Pytana, jak widzi swoją rolę w polityce oraz o plany związane z SLD, Jaruzelska zastrzegła, iż nie chce na razie składać konkretnych deklaracji i mówić o szczegółach. „Mam poczucie, że trochę stałam się polityczną sensacją sezonu, a nie chciałabym budować swojej popularności, a bardziej wiarygodność. W związku z tym staram się unikać stwierdzeń, że zrobię to lub to. Na razie nie chcę za dużo mówić. Nie chcę stracić wiarygodności, a zyskiwać tylko popularność” – oświadczyła.
Przyznała, że w polityce chciałaby zajmować np. edukacją. „Widzę tu wiele nieprawidłowości. Chciałabym mieć wpływ, żeby móc coś zmienić” – dodała, wspominając m.in. o ostatniej reformie oświaty i likwidacji gimnazjów.”
za; PAP
zdj. wikipedia