Flota przewoźnika będzie do końca 2019 r. liczyć nie cztery, lecz siedem większych boeingów 787-9. Łącznie będzie 15 dreamlinerów.
Pod koniec marca do floty LOT-u dołączył boeing 787-9, większy dreamliner z 294 miejscami. Był pierwszym z czterech zamówionych przez polską linię maszyn tego typu. Musiał się spodobać, bo narodowy przewoźnik właśnie zamówił jeszcze trzy takie samoloty. LOT podpisał 12-letnie umowy z Avolon Aerospace Leasing na ich leasing operacyjny. Samoloty będą pochodziły prosto z fabryki Boeinga, a ich dostawy są zaplanowane na maj 2019 r. (dwa samoloty) i październik 2019 r. (jeden). — W sumie do końca 2019 r. będziemy mieli do dyspozycji aż 15 boeingów 787, co jest nie tylko historycznym rekordem LOT-u, ale też potwierdzeniem, że naszą strategię w zasadzie możemy uznać za zrealizowaną — mówi Adrian Kubicki, dyrektor biura komunikacji korporacyjnej LOT-u. W 2016 r. prezes LOT-u zapowiedział, że do 2020 r. LOT dojdzie do ponad 10,5 mln pasażerów, będzie mieć 25 proc. udziałów w polskim rynku, zwiększy liczbę pasażerów transferowych do 50 proc., a flotę do 70 maszyn, w tym co najmniej 16 dreamlinerów. Dziś cała flota to 54 maszyny, w tym osiem mniejszych B787- -8 i pierwszy B787-9. LOT czeka na dostawy w tym i przyszłym roku sześciu większych dreamlinerów. Do spółki trafią jeszcze cztery boeingi 737 MAX 8 (dwa już latają) i pięć z sześciu zamówionych embraerów 195. Do floty przewoźnika na co najmniej sześć miesięcy dołączą też dwa dodatkowe bombardiery Q400.
— Nowe samoloty to nowe połączenia. W tej chwili mamy w ofercie 13 bezpośrednich połączeń dalekiego zasięgu, a każdy nowy samolot to możliwość otworzenia 1-2 kolejnych nowych kierunków — mówi Adrian Kubicki. Dziewięć dreamlinerów LOT-u wykonuje dziś rejsy z Warszawy do Nowego Jorku, Newark, Chicago, Toronto, Los Angeles, Pekinu, Tokio i Seulu, a z Krakowa — do Chicago i z Rzeszowa do Newark. W maju LOT uruchomi nowe połączenia dalekodystansowe z Warszawy do Singapuru oraz z Budapesztu do Nowego Jorku i Chicago. LOT nie podaje, na których trasach wykorzysta nowe maszyny. Przewoźnik zapowiadał jednak wcześniej, że chce zwiększać częstotliwość lotów na najbardziej popularnych trasach do Ameryki Północnej, czyli np. do Chicago i Nowego Jorku, a także uruchamiać nowe kierunki w Ameryce Północnej i Azji. Niewykluczone, że będzie to Dehli. — Trwają rozmowy, ale nic nie jest jeszcze przesądzone — mówi Adrian Kubicki.
za; https://www.pb.pl/lot-zamawia-wiecej-wiekszych-samolotow-911231