„W połowie marca zakończyła się wymiana tabliczek wszystkich zdekomunizowanych ulic. Jak podkreśla Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich, który był odpowiedzialny za wprowadzenie zmian, zarządzenia wojewody weszły w życie z dniem ogłoszenia, czyli 10 listopada 2017 roku. To, że Miasto zaskarżyło decyzje wojewody, zdaniem ZDM nie wstrzymuje wykonania zarządzeń. Zarząd nie miał jednak zabezpieczonych środków na ten cel, dlatego zamienił tablice dopiero po otrzymaniu finansowania w budżecie na 2018 rok i podpisaniu umowy na konserwację nowych tablic. Problem jednak w tym, że do zmiany w ogóle nie powinno dojść, bo zarządzenia wojewody są nieprawomocne.
Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym (art. 98) Miasto miało 30 dni na zaskarżenie rozstrzygnięć wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jeżeliby tego nie zrobiło, zarządzenia stałyby się obowiązujące. Jednak w związku z zaskarżeniem, zarządzenia staną się ważne tylko wtedy, gdy wojewoda wygra z Miastem w sądzie. Po nowelizacji obecne brzmienie ustawy dekomunizacyjnej bardzo utrudnia zaskarżanie zarządzeń, jednak Miasto zrobiło to, gdy ustawa mu tego jeszcze nie ograniczała, dlatego musi dojść do postępowań przed WSA w Warszawie.
Sąd ten wydał już pierwsze postanowienie w sprawie ulicy Tołwińskiego, nie rozstrzygnął jednak jeszcze samej istoty skargi. Sąd stwierdził, że nie może wstrzymać wykonania zarządzenia zastępczego wojewody (a o to też poprosiło Miasto), ponieważ jest to akt prawa miejscowego, a WSA takich aktów wstrzymywać nie może. Dodał jednak istotną rzecz: „skorzystanie przez stronę skarżącą z prawa wniesienia skargi do sądu administracyjnego powoduje, że zaskarżone zarządzenie zastępcze w przedmiocie zmiany nazwy ulicy nie jest prawomocne, a zatem nie podlega wykonaniu” (całe postanowienie można przeczytać na stronie orzeczenia.nsa.gov.pl; sygnatura sprawy II SA/Wa 2088/17). Nie powinno zatem dojść do zmiany tablic. Podobnego zdania jest profesor Jaroszyński. – W ZDM ograniczyli się do lektury zarządzenia, gdzie jest podana data wejścia w życie. To zbędny pośpiech. Zarządzenia wojewody należy wykonać dopiero po ich uprawomocnieniu. Obecnie obowiązują stare nazwy ulic, i to niezależnie od tego, że na tablicach są już nowi patroni – ocenia prawnik.
Niezależnie od wyroku pamięć o Tołwińskim nie zginie. Wszystko dzięki dwóm projektom do budżetu partycypacyjnego zgłoszonym przez Stowarzyszenie Żoliborzan. Pierwszy zakłada zamieszczenie na rogu ulic Braci Załuskich i Tołwińskiego (jak kto woli, Kalenkiewicza) tablicy edukacyjnej prezentującej postać Stanisława Tołwińskiego i jego dokonania, a drugi przygotowanie wystawy i wydanie książki poświęconej współtwórcy WSM. W trakcie publicznej prezentacji pomysłów doszło do ujawnienia kolejnej ważnej informacji o spółdzielcy. Jego wnuk przyszedł na spotkanie i pokazał dokumenty, z których wynika, że Stanisław Tołwiński został w 1997 roku pośmiertnie odznaczony medalem Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. Aż dziwne, że wojewoda nie zadał sobie trudu, by sprawdzić, kogo chce usunąć z przestrzeni miasta.
Projekty są na razie w trakcie urzędowej weryfikacji. Jeśli ją pomyślnie przejdą, a mieszkańcy poprą taką formę upamiętnienia powojennego prezydenta Warszawy, to nawet jeśli Miasto przegra w sądzie, Tołwiński nie zniknie z mapy Żoliborza.”
za; http://wsm.pl/index.php/1018-profesor-prawa-wyjasnia-na-zoliborzu-nadal-jest-ulica-tolwinskiego&Itemid=103