12 kwietnia 1889 roku w Kielcach urodził się Tadeusz Styka
Tadeusz Styka urodził się 12 kwietnia 1889 roku. Pochodził z artystycznej rodziny. Jego ojciec Jan był znanym malarzem, podejmującym tematykę historyczną, batalistyczną i religijną. W historii zapisał się jako współautor słynnej Panoramy racławickiej oraz twórca kilku innych panoram – obecnie mało znanych, ale wówczas przynoszących mu międzynarodową popularność. Tadeusz urodził się w Kielcach, gdzie Stykowie przez jakiś czas mieszkali w pałacyku na Wzgórzu Karscha. W 1900 roku przenieśli się do Paryża, w ślad za odnoszącym sukcesy na Wystawie Światowej dziełem Jana Styki Męczeństwo chrześcijan w cyrku Nerona.
Rys biograficzny
Malarzami zostali zarówno Tadeusz, jak i jego młodszy o rok brat Adam, specjalizujący się w tematyce orientalnej. Pierwszych lekcji udzielał im oczywiście ojciec. W Paryżu Tadeusz miał okazję kontynuować edukację u Jeana-Jacques’a Hennera i Eugène’a Carrière’a. Uważany był za „cudowne dziecko” i już jako bardzo młody człowiek odnosił sukcesy na wystawach w Paryżu, w Polsce, a nawet w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Do tego ostatniego kraju przeprowadził się na stałe w 1929 roku. Zmarł 11 września 1954 roku w Nowym Jorku.
Tade Styka – bo pod takim imieniem znany był za granicą – to przede wszystkim portrecista, i to portrecista bardzo wzięty wśród elit dwudziestolecia międzywojennego. Malował takie sławy jak: Ignacy Paderewski czy Enrico Caruso, a przede wszystkim rzesze pięknych i zamożnych kobiet – w tym niejedną aktorkę. Aby zrozumieć jego fenomen, oddajemy jeszcze raz głos Poli Negri:
„Geniusz Styki polegał nie tylko na uchwyceniu podobieństwa, ale i na oddaniu epoki i indywidualności portretowanej osoby”
Ten obraz ZAGINĄŁ 75 lat temu, odnalazł się w Warszawie
Dzięki temu, że był zarejestrowany w Katalogu Strat Wojennych, teraz został zidentyfikowany i odzyskany przez policję. Trafił do Muzeum Narodowego.
Obraz został przejęty przez policję jeszcze przed rozpoczęciem się aukcji. Obecnie znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie. Natomiast funkcjonariusze sprawdzają, w jaki sposób płótno znalazło się w domu aukcyjnym i czy pracownicy wiedzieli o jego pochodzeniu – informował podkom. Piotr Świstak z KSP.