Dobrze się w sumie stało, że ten koszmarek, który zasłaniał przepiękne założenie SGH od strony południa, przestał istnieć. Dzięki temu możemy podziwiać w pełni założenie architektoniczne, świetnego projektu Jan Witkiewicza – Koszczyca.
W 1925 roku w wyniku wygranego zamkniętego konkursu na gmachy Wyższej Szkoły Handlowej w Warszawie, przenosi się do stolicy i poświęca się pracy nad projektami i budową kampusu, budowanego na terenie Mokotowa, wówczas nowej wielkiej dzielnicy Warszawy. Realizacja tej największej i najbardziej prestiżowej w jego karierze realizacji trwała do 1935 roku i w wyniku licznych zmian przybrała formę zespołu pawilonów zgrupowanych wokół wewnętrznego dziedzińca, z których do wojny zrealizowano trzy: Pawilon Zakładów Doświadczalnych (1925-1926) i Bibliotekę (1928-1930) oraz Dom Profesorski (1935).
Przez ponad 40 lat południowa część kampusa była zasłonięta koszmarem architektonicznym, dokładnie bodajże 15 piętrowym internatem, później tam też usadowiły się firmy! W tamtym roku ze względu na fatalny stan techniczny i wykonania, został rozebrany. I dobrze!
Byłoby wspaniale, gdyby SGH, do którego należy ta działka, zechciała nie zabudowywać tejże pięknej kompozycji. Od Strony Rakowieckiej nie jest zasłonięta, i cieszy nasze oko!